Burmistrz Miasta na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami ustalił właścicielce nieruchomości wysokość opłaty adiacenckiej w kwocie ponad dwóch tysięcy ośmiuset złotych. Wyjaśnił, że taką sumę kobieta obowiązana jest zapłacić w związku ze wzrostem wartości jej działki, spowodowanej wybudowaniem kolektora kanalizacji sanitarnej w jednej z pobliskich ulic. Gmina wydając również innym właścicielom podobne decyzje, chciała zrekompensować zużyte wcześniej na tą inwestycję środki budżetowe.
Burmistrz wyjaśnił, że podstawą do wyliczenia opłaty był operat szacunkowy sporządzony przez rzeczoznawcę majątkowego, bezspornie wskazujący wzrost wartości działek gruntowych na terenie objętym wybudowaniem kanalizacji sanitarnej. Urzędnik dodał, iż przed wybudowaniem kanalizacji sanitarnej wartość rynkowa nieruchomości właścicielki została określona na kwotę stu siedemdziesięciu czterech tysięcy czterystu pięćdziesięciu czterech złotych, a po wybudowaniu wzrosła do stu osiemdziesięciu jeden tysięcy sześćdziesięciu trzech złotych. Wzrost wartości wyniósł zatem ponad pięć tysięcy sześćset złotych, natomiast opłata adiacencka, zgodnie z uchwałą rady miejskiej stanowiła pięćdziesiąt procent wzrostu wartości nieruchomości, wykazanego w operacie.
Urzędnik dalej wskazał, że rzeczoznawca majątkowy zastosował podejście porównawcze; metodę korygowania ceny średniej i wziął pod uwagę stan nieruchomości na dzień odbioru technicznego wybudowanej sieci sanitarnej. Ponadto badał rynek na obszarze miasta i ustalił, że w czasie inwestycji ceny transakcyjne ulegały tylko niewielkim wahaniom, więc dla aktualizacji przyjęto, że nie uległy zmianom wcale. Burmistrz podniósł, iż specjalista przejrzał również dokładnie treść księgi wieczystej i nie stwierdził żadnych praw zobowiązaniowych, ani ograniczonych praw rzeczowych ewentualnie obciążających obiekt wyceny.
Kobieta złożyła odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego twierdząc, iż cała inwestycja została wykonana na jej działce, a nie na gruntach gminy. To z kolei oznacza, że jej wartość nie wzrosła, lecz obniżyła się na skutek wprowadzenia instalacji sanitarnej, co wyłączyło część gruntu z użytkowania. Właścicielka podkreśliła, że nieruchomość z komunalną instalacją jest warta mniej, niż ta wolna od wkopanej w ziemię infrastruktury. Zaznaczyła również i w sprawie budowy instalacji złożyła wniosek o odszkodowanie, z uwagi na ustanowienie na jej nieruchomościach prawa przesyłu.
Kolegium utrzymało w mocy decyzję pierwszej instancji. Stwierdziło, iż przedmiotem postępowania było ustalenie opłaty adiacenckiej, w związku ze wzrostem wartości działki. Natomiast kwestia odszkodowania zostanie rozpatrzona w odrębnym postępowaniu. SKO uznało, że fakt wzrostu wartości nieruchomości znajduje potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym, a operat szacunkowy został sporządzony zgodnie z obowiązującymi przepisami.