Najczęściej w tle kryje się konflikt dotyczący rozliczeń finansowych między najemcą a wynajmującym, rozwód czy celowe działania właścicieli kamienic, którzy chcą się pozbyć lokatorów.
Udowodnienie wandalizmu nie jest jednak proste. Nie wszystko też, co się potocznie uważa za wandalizm, faktycznie nim jest.
Sąsiad nie wpuszcza
Pani Łucja razem z sąsiadem jest współwłaścicielką poniemieckiej willi w Szczecinie. ?– Dom wymaga remontu w części sąsiada. Rozwija się tam w ekspresowym tempie grzyb – opowiada. – Sąsiadowi nie zależy na jego usunięciu. Mam wyrażenie, że robi wszystko, żebym się po postu wyprowadziła. Nie pomógł nawet nadzór budowlany. Prokuratura zaś umorzyła sprawę. Jej zdaniem – dodaje czytelniczka – sąsiad nie dopuścił się wandalizmu.
Podobnie uważa ubezpieczyciel.
– Przepraszam, co to jest, jeśli nie wandalizm? Dom rozsypuje się, jakby był z kart – denerwuje się nasza rozmówczyni. Sprawami dotyczącymi wandalizmu zajmowała się prokurator Justyna Plechowska-Łukowska.