Reklama

Potencjalne fiasko programu „Na start”. Potrzebne deklaracje

Bez programu dopłat tempo wzrostu cen wyhamuje, jednak sprzedaż mieszkań skurczy się rok do roku. Najgorszy jest brak jasnego sygnału od decydentów.

Publikacja: 30.05.2024 21:00

Kupować czy czekać? Oto jest pytanie

Kupować czy czekać? Oto jest pytanie

Foto: mat. pras.

Na konferencji programowej w weekend Szymon Hołownia, lider Polski 2050 i marszałek Sejmu, zapowiedział, że jego partia nie poprze programu dopłat do kredytów „Na start”, a jest za wspieraniem budownictwa społecznego.

– Nigdy więcej programów typu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, który wzbogacił deweloperów w metropoliach i doprowadził do wzrostu cen w całej Polsce – mówił Szymon Hołownia.

Andrzej Domański, minister finansów, przyznał, że bez poprcia Polski 2050 trudno będzie wysłać projekt ustawy o kredycie „Na start” do Sejmu.

Dotychczas głównym adwersarzem KO–PSL w tej sprawie była Lewica, która uzależniała poparcie programu „Na start” od wsparcia rozwoju budownictwa społecznego, czyli dosypania pieniędzy do Funduszu Dopłat w budżecie państwa. Koalicjanci od miesięcy próbują znaleźć kompromis.

Sprawie nie pomogły roszady personalne w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Formalnie projekt ustawy o kredycie „Na start” jest od początku kwietnia na etapie uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych.

Reklama
Reklama

Deklaracja marszałka Hołowni nie wstrząsnęła kursami deweloperów notowanych na GPW, jednak trudno nie zauważyć, że nastawienie inwestorów się zmieniło. Widziany w ostatnich tygodniach trend wspinania się na nowe szczyty, mimo gęstniejacej atmosfery wokół kredytu „Na start”, ustąpił lekkiej korekcie. – Potencjalny brak nowego programu mógłby w pierwszej fazie spowodować schłodzenie nastawienia do branży i wywołać negatywną reakcję rynku – skomentował Cezary Bernatek, analityk Erste Securities. – Myślę jednak, że ostatecznie nie miałoby to silnego wpływu na sprzedaż wiodących spółek z sektora w średnim terminie, szczególnie biorąc pod uwagę obecną relację popytu do podaży w głównych aglomeracjach kraju oraz ambitne plany wzbogacania oferty przez liderów rodzimego rynku mieszkaniowego. Co do cen to zakładałbym w takiej sytuacji nieco bardziej wyraźne wyhamowanie zwyżek niż w przypadku, gdyby program miał wejść w życie – dodał.

Trwa sezon wyników finansowych deweloperów z warszawskiej giełdy i do sytuacji odnieśli się m.in. menedżerowie Echo Investment. Grupa podtrzymała plan sprzedaży w tym roku 3 tys. lokali, co oznaczałoby wzrost o ponad 60 proc. wobec ubiegłego roku. Co więcej, w 2025 r. grupa liczy na sprzedaż 4 tys. mieszkań.

– W tej chwili sprzedaż mieszkań idzie bardzo dobrze we wszystkich naszych projektach i we wszystkich miastach – powiedział prezes Echa Nicklas Lindberg.

Zgodził się, że dane ogólnopolskie mówią o schłodzeniu sprzedaży, ale w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie podaż mieszkań jest cały czas mocno niedostosowana do popytu.

– Budujemy właśnie głównie na tych rynkach, stąd nasze „bycze” nastawienie. I kwartał był dobry, a II będzie jeszcze lepszy, bo uruchamiamy kolejne projekty, m.in. w Warszawie. Przed wprowadzaniem inwestycji do oferty prowadzimy przedsprzedaż, która pokazuje nam, że zainteresowanie mieszkaniami jest bardzo duże – podkreślił Nicklas.

Wiceprezes Maciej Drozd powiedział, że grupa będzie się starać osiągnąć cel sprzedaży 3 tys., nawet jeśli program „Na start” nie wejdzie w życie.

Reklama
Reklama

– Głównym problemem jest brak jasności co do konstrukcji programu i terminu jego wejścia niż to, że program może nie zostać wprowadzony. Część konsumentów może sobie bowiem pozwolić na normalny kredyt, ale czeka z decyzją, skoro potencjalnie ma szansę na lepsze warunki. Obecna sytuacja wywołuje niepewność – czy kupować, czy czekać – to powinno być szybko wyjaśnione – powiedział Maciej Drozd.

Na konferencji programowej w weekend Szymon Hołownia, lider Polski 2050 i marszałek Sejmu, zapowiedział, że jego partia nie poprze programu dopłat do kredytów „Na start”, a jest za wspieraniem budownictwa społecznego.

– Nigdy więcej programów typu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, który wzbogacił deweloperów w metropoliach i doprowadził do wzrostu cen w całej Polsce – mówił Szymon Hołownia.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Nieruchomości mieszkaniowe
Czy Polacy lubią swoje mieszkania
Nieruchomości mieszkaniowe
Nowe rozdanie w mieszkaniówce. Potrzebne są odważne reformy
Nieruchomości mieszkaniowe
JLL: Sprzedaż nowych mieszkań będzie rosła w żółwim tempie
Nieruchomości mieszkaniowe
Polacy kupią więcej metrów mieszkania na kredyt po decyzji RPP
Reklama
Reklama