Miał 45 lat, był garbaty i cierpiał na silne bóle kręgosłupa. Nie mógł samodzielnie polować, więc ktoś zdobywał dla niego pożywienie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że osobnik ten żył 500 tys. lat temu i należał do gatunku, który poprzedził pojawienie się neandertalczyków. Naukowcy uważają, że to najstarszy na świecie przykład sprawowania opieki nad niepełnosprawnym. Elvis, jak nazwano tego osobnika, należał do gatunku Homo heidelbergensis, który żył na terenie Europy od 500 tys. do 250 tys. lat temu. Jak ocenili naukowcy, ów niepełnosprawny miał około 170 cm wzrostu i ważył co najmniej 90 kg — solidna budowa ciała była typowa dla tego gatunku człowieka.
Szczątki cierpiącego na deformacje pleców mężczyzny odnaleziono na znanym stanowisku archeologicznym Atapuerca w Hiszpanii. Naukowcy dysponują tylko jego miednicą i dolnym odcinkiem kręgosłupa, ale to wystarczyło, aby zdiagnozować chorobę, na którą cierpiał.
- Jego kręgosłup był wygięty do przodu, więc aby utrzymać pozycję pionową, człowiek ten musiał prawdopodobnie podpierać się laską — mówi Alejandro Bonmatí z Universidad Complutense w Madrycie, autor artykułu, który ukazał się właśnie na łamach „Proceedings of the National Academy of Sciences”.
Dzięki badaniom udało się ustalić, że człowiek sprzed pół miliona lat miał zniszczone kręgi w dolnym odcinku kręgosłupa, które ocierając się o sąsiednie kręgi, musiały powodować nieznośny ból. W innej części kręgosłupa odkryto u niego równie bolesną kostną narośl.
Bez wątpienia Elvis był niedołężny i musiał polegać na opiece swoich towarzyszy. Nie był w stanie samodzielnie polować ani dźwigać ciężarów. Według Bonmatíego to znalezisko jest wystarczającym dowodem na to, że ludzie heidelberscy opiekowali się słabymi członkami grupy. A tezę tę potwierdza również inne odkrycie: odkopana przed rokiem w tym samym miejscu zdeformowana czaszka 12—letniego chłopca, którym opiekowała się prawdopodobnie ta sama grupa.