Reklama

Nauka na prima aprilis

Żarty na 1 kwietnia: pięć fałszywych odkryć naukowych, które wstrząsnęły światem. No, przynajmniej przez krótki czas.

Publikacja: 01.04.2011 16:44

Latające pingwiny BBC

Latające pingwiny BBC

Foto: BBC

W świecie nauki nie ma bezpiecznych żartów primaaprilisowych. Gdy autorytety naukowe, takie jak prestiżowy magazyn „Nature” czy szanowana stacja BBC, zdobędą się na opublikowanie nieprawdziwych doniesień, ludzie biorą je za dobrą monetę — głównie dlatego, że na co dzień karmieni są naukowymi newsami wyglądającymi jak z pogranicza science fiction. Żart z profesorskich ust potrafi więc nieźle namącić odbiorcom w głowach i przez dłuższy czas żyć własnym życiem.

Reklama
Reklama

Oto pięć fałszywych odkryć, które wstrząsnęły światem.

1. Brak grawitacji

Rankiem 1 kwietnia 1976 roku na falach stacji radiowej BBC 2 astronom Patrick Moore ogłosił rychłe nadejście jedynego w swoim rodzaju wydarzenia astronomicznego. Otóż tego dnia o godzinie 9.47 Pluton (uznawany jeszcze wtedy za planetę) miał znaleźć się dokładnie za Jowiszem. W tym momencie ich wzajemne grawitacyjne oddziaływanie miało się znieść i znacznie osłabić siłę ziemskiej grawitacji. Jeśli więc słuchacze dokładnie w tym momencie podskoczą — twierdził Moore — będą mieli wrażenie unoszenia się ponad gruntem.

Już o 9.38 w rozgłośni BBC 2 rozdzwoniły się telefony od ludzi chcących się podzielić swoimi wrażeniami z doznanego przed momentem stanu nieważkości.

Reklama
Reklama

2. Latające pingwiny

Na prima aprilis w 2008 roku żart przygotowała z kolei stacja telewizyjna BBC. Wyemitowała odcinek filmu przyrodniczego wzorowanego na serii prezentowanej przez Davida Attenborough, którego prezenterem był Terry Jones z Latającego Cyrku Monty Pythona. Film pokazywał odkrycie pierwszej na świecie kolonii latających pingwinów na wyspie Króla Jerzego u wybrzeży Antarktydy.

- Obserwowaliśmy i filmowaliśmy pingwiny przez długie dnie, nie zdając sobie sprawy z tego, co ma się niedługo zdarzyć — komentował Jones. — Nagle pogoda zmieniła się na gorszą. To było niesamowite. Pingwiny zamiast zbić się w grupkę w poszukiwaniu ciepła, nagle zrobiły coś nieoczekiwanego, czego żadne inne pingwiny nie potrafią.

Czyli wzniosły się do lotu. Wielka szkoda, że pingwiny to nieloty.

3. Telepatyczne wiadomości

Reklama
Reklama

W 1999 roku „Red Herring”, szanowany międzynarodowy magazyn technologiczno — biznesowy, ogłosił opracowanie rewolucyjnej technologii umożliwiającej utworzenie i przesłanie e-mailem wiadomości tekstowej o objętości 240 znaków za pomocą... telepatii. Dziś, w erze samochodów czy wózków inwalidzkich sterowanych umysłem, nie zrobiłoby to takiego wrażenia, ale 12 lat temu to był prawdziwy przełom. Wynalazcą nowatorskiej technologii miał być geniusz komputerowy Jurij Maldini, który wcześniej opracował podobny system na potrzeby armii amerykańskiej podczas wojny w Zatoce Perskiej, a potem przekształcił go w cywilną aplikację. Jurij miał ponoć telepatycznie, poprzez e-mail, odpowiedzieć na pytania zadane mu przez dziennikarza. Po ogłoszeniu tej rewelacji redakcja „Red Herring” dostała masę listów od oszukanych czytelników.

4. Szkielet smoka

Redaktorzy szacownego magazynu naukowego „Nature” zażartowali sobie z czytelników 1 kwietnia 1998 roku, kiedy to w serwisie elektronicznym opublikowali artykuł na temat odkrycia w Dakocie Północnej niemal kompletnego szkieletu nieznanego nauce dinozaura — podobnego do tyranozaura teropoda, który najprawdopodobniej umiał latać. Nowy gatunek gada nazwano Smaugia volans. Czytelnicy znający twórczość J. R. R. Tolkiena zorientowali się, że nazwa ta pochodzi od Smauga, smoka z powieści „Hobbit”.

Autorem przełomowego odkrycia miał być Randy Sepulchrave z nieistniejącego Museum of the Southern North Dakota (Muzeum Południa Dakoty Północnej). Dodajmy, że Sepulchrave to bohater powieści fantasy "Tytus Groan" pióra Brytyjczyka Mervyna Peake’a.

5. Bigon z lampy

W ramach żartu primaaprilisowego „Discover Magazine” doniósł o odkryciu nowej cząstki elementarnej bigona. Jest ona trudna do obserwacji, bo istnieje zaledwie przez milionową część sekundy wyjaśnili redaktorzy. Ma jednak imponujące rozmiary kuli do kręgli.

Reklama
Reklama

Odkrył ją nieistniejący fizyk Albert Manque z również nieprawdziwego Centre de l’Etude des Choses Assez Minuscules w Paryżu. Stało się to przypadkiem, kiedy naukowiec eksperymentował z komputerem podłączonym do lampy elektronowej, która nagle wybuchła. Właśnie wtedy objawił się bigon, który unosił się ponad szczątkami komputera. Szczęśliwie badaczowi udało się doświadczenie powtórzyć i sfilmować ulotną cząstkę. Odkrycie zostało okraszone szerokim komentarzem opisującym naturę tego zjawiska fizycznego, które jak zaznacza "Discover Magazine" może być odpowiedzialne m.in. za pojawianie się piorunów kulistych.

Dla wielu czytelników zabrzmiało to tak frapująco, że zalali redakcję masą listów.

Nauka
Naukowcy wskazują na zaskakującą przyczynę epidemii dżumy. „Jedna z największych katastrof ludzkich”
Nauka
Przełomowe badania DNA zaprzeczają popularnej teorii. Chodzi o ewolucję Homo sapiens
Nauka
Po co robotnice zabijają własne poczwarki? Niezwykłe zachowanie mrówek
Nauka
Ostatnia superpełnia w tym roku już niedługo. Kiedy obserwować Zimny Księżyc?
Materiał Partnera
Radio na laser i opary rubidu. Kwantowy wynalazek fizyków z UW
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama