Homo sapiens - paleontologia

Odkryte w Hiszpanii fragmenty czaszek rzucają nowe światło na historię naszych ewolucyjnych kuzynów - pisze Piotr Kościelniak.

Aktualizacja: 21.06.2014 04:10 Publikacja: 21.06.2014 04:08

Dlaczego neandertalczycy tak bardzo różnili się od nas budową ciała? Jak to się stało, że choć przybyli do Europy przed nami, kolejne fale migracji w Afryki zmiotły ich z powierzchni ziemi? Na te pytania starają się odpowiedzieć naukowcy badający najbogatsze stanowisko „praludzkie" w Europie pod Atapuerca w północnej Hiszpanii.

Mniej więcej 400–500 tys. lat temu grupa pierwotnych ludzi zamieszkujących Afrykę podzieliła się. Jedna jej część została – chwilowo – w Afryce. To ta, z której najprawdopodobniej my się wywodzimy. Druga jednak ruszyła do Eurazji, dając początek późniejszym neandertalczykom.

Badania paleontologów na stanowisku Atapuerca pozwalają zrekonstruować to, co działo się z naszymi kuzynami. Kuzynami, do których wiele lat później w Europie dołączyliśmy. Nawet się z nimi krzyżowaliśmy. Później zniknęli.

17 czaszek

Stopień zróżnicowania neandertalczyków i anatomicznie współczesnych Homo sapiens niepokoił naukowców od dawna. W jaki sposób powstały istotne zmiany widoczne chociażby w czaszkach neandertalczyków – duże łuki nadoczodołowe, potężna żuchwa czy większa niż u ludzi puszka mózgowa?

Obecnie się przyjmuje, że neandertalczycy wywodzili się z gatunku Homo heidelbergensis lub innego, blisko z nim spokrewnionego. Ten okres „przejścia" to właśnie ok. 400 tys. lat temu.

– Środkowy plejstocen był długim okresem, podczas którego ewolucja wcale nie była powolnym, jednostajnym procesem przepoczwarzania jednego hominida w drugiego, klasycznego neandertalczyka – przekonuje paleontolog prof. Juan-Luis Arsuaga z madryckiego Uniwersytetu Complutense, który prowadzi badania w Atapuerca.

Jak wyglądała ewolucja naszych krewniaków? Aby to wyjaśnić, specjaliści potrzebowali kości z możliwie najwcześniejszego okresu. I tu pojawił się problem, bowiem te stare szczątki ludzkie w Europie są rzadkie. Hiszpanie podkreślają jednak, że ich stanowisko Sima de los Huesos (co można przetłumaczyć jako dół kości) jest inne.

– Mamy tu niezwykłe i bezprecedensowe nagromadzenie skamielin – mówi prof. Arsuaga. – Nic podobnego nie odkryto nigdzie na świecie.

– To miejsce jest badane nieprzerwanie od 1984 roku. Przez trzy dekady odkryliśmy około 7 tys. kości odpowiadających kompletnym szkieletom 28 osobników – dodaje prof. Martinez. – Ta wspaniała kolekcja obejmuje również 17 czaszek, z których część jest prawie kompletna. A dzięki nim możliwe się stało, pierwszy raz w historii, odtworzenie budowy populacji ludzi w Europie w środkowym plejstocenie.

– Znalezienie pojedynczego zęba na innych stanowiskach o porównywalnym wieku jest już uznawane za sukces. Wyobraźcie sobie, jak to jest mieć tu 17 czaszek. To skarb – cieszy się prof. Arsuaga.

Trzecia ręka praczłowieka

To właśnie z kości wyczytano, że zmiany w tej gałęzi naszego drzewa ewolucyjnego zachodziły stopniowo, a nie w jednym momencie, tworząc nowy gatunek. Najważniejsze i najbardziej widoczne różnice wzięły się z... żucia.

– Wydaje się nam, że te modyfikacje miały wiele wspólnego z wykorzystywaniem siekaczy. Te zęby zawsze noszą ślady mocnego ścierania. Prawdopodobnie były wykorzystywane jako „trzecia ręka", co jest bardzo typowe dla neandertalczyków – tłumaczy prof. Arsuaga.

Paleontolodzy nie byliby jednak sobą, gdyby nie skomplikowali choć trochę obrazu neandertalczyków i ich przodków. Naukowców zaskoczyło to, że większość osobników z Sima de los Huesos była bardzo do siebie podobna.  – Inne skamieliny z tego samego okresu nie pasują do nich, wyraźnie się różnią – tłumaczy prof. Arsuaga. – A to oznacza, że w środkowym plejstocenie było więcej różniących się od siebie populacji, które mogły dać początek neandertalczykom.

Hiszpanie uważają, że odkryte przez nich czaszki nie należały do uformowanych już „klasycznych" neandertalczyków, lecz do istot przejściowych, pod pewnymi względami bardziej prymitywni. Jedna z badanych czaszek ma typowe neandertalskie zęby i część twarzową, jednak puszka mózgowa zbliżona jest do wcześniejszych i bardziej prymitywnych stworzeń.

Na tej podstawie badacze przypuszczają, że znalezione pod Atapuerca szczątki należały do przodków neandertalczyków – jednej z wczesnych europejskich linii, które istniały obok siebie w plejstocenie. Nie są to też ani szczątki Homo heidelbergensis, ani tym bardziej Homo sapiens.

Hiszpanie nie zdecydowali się jednak na wprowadzenie nowego, jeszcze jednego, gatunku naszych wymarłych kuzynów. Jak sami napisali w najnowszym wydaniu magazynu „Science", mają świadomość, że ta kwestia wzbudzi ogromne kontrowersje.

Dlaczego neandertalczycy tak bardzo różnili się od nas budową ciała? Jak to się stało, że choć przybyli do Europy przed nami, kolejne fale migracji w Afryki zmiotły ich z powierzchni ziemi? Na te pytania starają się odpowiedzieć naukowcy badający najbogatsze stanowisko „praludzkie" w Europie pod Atapuerca w północnej Hiszpanii.

Mniej więcej 400–500 tys. lat temu grupa pierwotnych ludzi zamieszkujących Afrykę podzieliła się. Jedna jej część została – chwilowo – w Afryce. To ta, z której najprawdopodobniej my się wywodzimy. Druga jednak ruszyła do Eurazji, dając początek późniejszym neandertalczykom.

Pozostało 86% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację