Może się on okazać mniejszy, jeśli na miejscu zdarzenia zadbamy o wszystko.
Po pierwsze nie zawsze trzeba wzywać policję.
– Kolizja, kiedy nie ma osób poszkodowanych, jest zwykłym zdarzeniem na drodze. Jeśli nie mamy wątpliwości, kto jest sprawcą (jeden z uczestników przyznaje, że do kolizji doszło z jego winy), a kto poszkodowanym, wystarczy spisać oświadczenie – wyjaśnia „Rz” nadkomisarz Marcin Szyndler.
Od takiej zasady istnieje jednak wyjątek: gdy sprawcą jest osoba nietrzeźwa. Jeśli tylko mamy takie podejrzenie, najlepiej wezwać drogówkę. [b]O policji powinniśmy pomyśleć także wtedy, gdy uszkodzony został samochód, który nie jest naszą własnością, np. służbowy czy wypożyczony. [/b]
Jeśli decydujemy, że nie wzywamy policji, powinniśmy na miejscu zdarzenia zgromadzić jak najwięcej danych o całym zajściu (o tym, jak spisać oświadczenie, patrz: ramka).