Nawet w najlepszych hotelach czy pensjonatach zdarzają się kradzieże. Na co wtedy może liczyć gość? Z kodeksu cywilnego wynika, że hotelarz odpowiada za utratę lub uszkodzenie rzeczy wniesionych.
Za te ostatnie uważane są takie, które w czasie korzystania przez gościa z usług hotelu lub podobnego zakładu znajdują się w tym hotelu lub podobnym zakładzie. Hotelarz nie uwolni się tak łatwo od odpowiedzialności również za rzeczy pozostawione u niego na jakiś czas po opuszczeniu pokoju (po wymeldowaniu się, ale na czas przed wyjazdem np. na lotnisko). Takie rzeczy również traktowane są jak wniesione do hotelu.
Mimo że hotelarz odpowiada na zasadzie ryzyka, to gość hotelowy, gdy dojdzie do kradzieży rzeczy pozostawionych przez niego w pokoju, musi udowodnić, że je rzeczywiście posiadał i że były to „rzeczy wniesione” w rozumieniu art. 846 § 2 kodeksu cywilnego. Konieczne będzie też wykazanie, że rzeczy te zostały uszkodzone lub skradzione.
Gdy zdoła to wykazać, hotelarz powinien zrekompensować mu poniesioną szkodę. Oczywiście może próbować uwolnić się od odpowiedzialności, twierdząc, że poszkodowany nie zawiadomił go prawidłowo o szkodzie. W wielu przypadkach może mieć rację. Z art. 847 k.c. wynika bowiem, że roszczenie o naprawienie szkody z powodu utraty lub uszkodzenia rzeczy wniesionych do hotelu lub podobnego zakładu wygasa, jeżeli poszkodowany po otrzymaniu wiadomości o szkodzie nie zawiadomił o niej niezwłocznie utrzymującego zakład.
Jak szybko trzeba poinformować