Zasadniczo wartość spółdzielczego lokatorskiego prawa do mieszkania stanowi kwota, jaką spółdzielnia musiałaby zwrócić w razie wygaśnięcia tego prawa. Sądy przyjmują, dokonując wyceny tego prawa, reguły określone w art. 11 ust. 2[sup]1[/sup] oraz ust. 2[sup]2 [/sup][link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169950]ustawy z 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych[/link] obowiązujące w razie wygaśnięcia tego prawa.
W myśl art. 11 ust. 2 tej ustawy w razie jego wygaśnięcia spółdzielnia musi sprzedać mieszkanie w przetargu jako odrębną nieruchomość. Stosownie do art. 11 ust. 2[sup]1[/sup] zwraca osobie uprawnionej wartość rynkową mieszkania, ale nie wyższą od kwoty, jaką uzyska w wyniku przetargu na ten lokal.
To ograniczenie jednak w wypadku podziału majątku wspólnego nie wchodzi w rachubę, skoro mieszkanie nie będzie sprzedawane, a prawo do niego ma przypaść jednemu z byłych małżonków.
Z wartości rynkowej potrąca się przypadające na dane lokum zobowiązania spółdzielni związane z budową, w tym zwłaszcza niewniesiony wkład mieszkaniowy, ewentualne zaległe opłaty za lokum. Jeśli spółdzielnia skorzystała z pomocy ze środków publicznych lub innych środków, to potrąci również nominalną kwotę umorzenia kredytu lub dotacji przypadających na ten lokal.
Ten sposób wyceny prawa lokatorskiego obowiązuje od 31 lipca 2007 r. Od tego dnia zasady ustalania kwoty należnej w związku z wygaśnięciem tego prawa zostały zmodyfikowane.