Od stycznia przyszłego roku ma ruszyć nadawanie pierwszych cyfrowych kanałów telewizyjnych. Przyjęty przez Ministerstwo Infrastruktury plan zakłada uruchomienie tylko jednego tzw. multipleksu z tymi kanałami, które i dzisiaj możemy odbierać za darmo.
– Zapisy zawarte w planie obejmują pierwszy etap wdrażania telewizji cyfrowej i będą stanowiły podstawę dalszych rozstrzygnięć – enigmatycznie odpowiada ministerstwo na pytanie „Rz”. Tymczasem już w przyszłym roku kanałów mogłoby być więcej. Są wolne częstotliwości radiowe.
– Gdyby udało się uruchomić od razu dwa multipleksy, kanałów byłoby aż 14 – mówi Marcin Bochenek, członek zarządu TVP. Im więcej będzie kanałów, tym chętniej Polacy będą wydawać 300 – 400 zł na cyfrowy dekoder. Im więcej osób się na to zdecyduje, tym mniej państwo będzie musiało dopłacać do dekoderów, co przewiduje rządowa strategia. W skrajnej wersji wartość dotacji szacowana była na prawie 4 mld zł. Do ministerstwa ten argument nie przemawia. Zdaniem Jacka Łosika, dyrektora Departamentu Telekomunikacji, dzisiaj tak naprawdę jeszcze nie wiadomo, jakie będzie zapotrzebowanie na multipleksy. Czy przyznać je nadawcom telewizyjnym czy może operatorom komórkowym, którzy marzą o mobilnej telewizji? Czy przeznaczyć na standardowe nadawanie czy może na nowoczesną telewizję wysokiej rozdzielczości HD? Ministerstwo woli się trzymać bezpiecznego planu opracowanego jeszcze w ubiegłym roku.
– Muszę przyznać, że projekt nie jest dziełem wyłącznie ministerstwa, ale także naszym oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – mówi Anna Streżyńska, szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Według niej dzisiaj należałoby się jednak zdecydować na rozdysponowanie także drugiego multipleksu. Na pierwszy trafiłoby siedem kanałów, które nadają dziś analogowo jako stacje ogólnopolskie i ponadregionalne (Polsat, TVN, TVP 1, TVP 2, TVP 3, TV 4 i TV Puls). Drugi rozdysponowano by według nieznanych zasad. Wszelkie pomysły na podział multipleksów działają na nadawców jak płachta na byka. Nawet te zachowawcze, za jakimi opowiada się ministerstwo.
– Nie ma na razie żadnych wiążących ustaleń, które przesądzałyby o tym, że ten pomysł będzie wykonany. Wcześniej natomiast była też mowa o tym, że równolegle będą wprowadzane dwa pierwsze multipleksy, z czego na jednym będą nadawać nadawcy komercyjni, a na drugim telewizja publiczna – mówi Marcin Bochenek z TVP. Najchętniej widziałby właśnie taki model: jeden z pierwszych multipleksów na wyłączność dla TVP. Gdyby natomiast przeszedł projekt ministerstwa, to TVP na drugim multipleksie widzi swoje kanały tematyczne. Na to jednak nie zgodzi się prywatna konkurencja.