Mimo że do uruchomienia naziemnej telewizji cyfrowej powinno dojść jak najszybciej, łatwiej dziś przewidzieć, kiedy wystartuje telewizja mobilna. Konkurs na operatora mobilnej telewizji jest już bowiem w toku – Urząd Komunikacji Elektronicznej czeka na oferty do 15 stycznia i zapowiada, że do rozstrzygnięcia dojdzie w kwietniu przyszłego roku. Usługa musi wystartować w dziewięć miesięcy od rozstrzygnięcia konkursu, więc w najgorszym razie powinna ruszyć w styczniu 2010 r.
Najczęściej wymienianym kandydatem na operatora jest konsorcjum Centertelu, Polkomtelu, PTC i P4. Na razie jednak jeszcze nie istnieje. – Działanie konsorcjum uzależnione jest od zgody UOKiK. Jeszcze jej nie mamy, ale nie spodziewamy się większego kłopotu z jej uzyskaniem – mówi „Rz” Grażyna Piotrowska–Oliwa, prezes zarządu PTK Centertel, operatora sieci Orange. Coraz więcej nadawców interesuje się produkowaniem treści do telewizji w telefonach komórkowych – przyszły operator raczej nie będzie więc narzekał na brak propozycji współpracy programowej.
Wcale nie jest pewne, że do tego czasu wystartuje też naziemna telewizja cyfrowa. Jako pierwszy ma bowiem ruszyć sporny multipleks z siedmioma kanałami nadawanymi dziś analogowo (TVP 1, TVP 2, TVP 3, Polsatem, TVN, TV Puls i TV 4), a wciąż nie ma decyzji, kto miałby na nim nadawać. Na linii UKE – nadawcy mnożą się za to problemy, których nie ma kto rozwiązać, bo proces cyfryzacji telewizji naziemnej przebiega w Polsce bez rządowej strategii.
– To jest totalne nieporozumienie, żeby kraj taki jak Polska nie miał strategii cyfryzacji – mówił Krzysztof Surgowt, prezes spółki Astra Polska, na piątkowej konferencji zorganizowanej przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy. Eksperci zarzucali też UKE, że cyfryzacja jest w Polsce przeprowadzana „na dziko”.
– To nieprawda, że wprowadzamy nowe technologie, opierając się na rozmowach z nadawcami, a nie na prawie. Prawo daje UKE i KRRiT pewne kompetencje do przyznania rezerwacji na potrzeby rozpowszechniania sygnału cyfrowego – odpierał zarzuty Mariusz Busiło z UKE. Dodał, że to nie UKE odpowiada za to, że w Polsce ten proces przebiega bez rządowej strategii.