Facebook już na plusie

- Gdybyśmy chcieli, moglibyśmy sprzedać tę firmę dzisiaj za 10 mld dolarów, a udziałowcy dostaliby ogromne pieniądze - mówi Blake Chandlee, wiceprezes i dyrektor Facebooka ds. reklam w rejonie EMEA

Aktualizacja: 14.01.2010 06:02 Publikacja: 13.01.2010 20:00

Blake Chandlee, wiceprezesem i dyrektorem Facebooka ds. reklam w rejonie EMEA

Blake Chandlee, wiceprezesem i dyrektorem Facebooka ds. reklam w rejonie EMEA

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

[b]"Rz:"[/b] Ilu użytkowników Facebook ma w Polsce?

[b]Blake Chandlee:[/b] Aktywnych około 2 mln, ale nie liczymy osób tylko wchodzących na naszą stronę, tylko osoby logujące się i robiące coś więcej na swoim profilu. Uprzedzam pytanie, że nie prognozujemy tempa wzrostu. Kluczowym poziomem będzie w Polsce ok 5 mln użytkowników. W ostatnim roku tempo wzrostu ich liczby wyniosło 500-600 proc., ale wynika to także z ciągle niskiej bazy. Widzimy ciekawą zasadę - gdy przekraczamy poziom 10 proc. poziomu penetracji internetu rośniemy znacznie szybciej - nasi użytkownicy wciągają kolejnych znajomych, jeszcze częściej korzystają z nowych usług. W Polsce powinno stać się to w tym roku.

[b]Dlaczego wybraliście Polskę jako pierwszy kraj w rejonie EMEA, w którym znaleźliście lokalnego partnera reklamowego. Jakie kraje będą następne?[/b]

2,5 roku temu otworzyliśmy w Wielkiej Brytanii nasze pierwsze regionalne biuro, w ostatnim w kolejnych jak Francja, Hiszpania czy Skandynawia. Polska wydała się nam szczególnie ważna z dwóch powodów. Widzimy ogromne zainteresowanie reklamodawców z waszego kraju, a bardzo trudno jest prowadzić tego typu interesy z londyńskiego biura. Mamy już w Polsce odpowiednią skalę działania i dalsze perspektywy rozwoju, także w kolejnych latach.

[b]Jak lokalne partnerstwo z agencją ARBO wpływa na waszą ofertę reklamową w Polsce?[/b]

Możliwości z tej współpracy nie wynikają ze zmiany naszej oferty reklamowej, ona ma być po prostu bardziej dopasowana do potrzeb lokalnych. Mamy polskich reklamodawców na Facebooku od lat, ale dotychczas w większości przypadków musieli zamawiać reklamy samodzielnie używając kart kredytowych - to dobre rozwiązanie dla małych przedsiębiorców, ale to nie jest skala działania wielkich firm. Tysiące małych przedsiębiorców używają tej opcji, to efektywny sposób i część naszej strategii, ale pracujemy też z dużymi agencjami i reklamodawcami i tego nie możemy robić z Londynu. Nie chcemy jednak mieć biur na całym świecie, zamiast wysyłania 20 osób do nowego biura w Warszawie, wolimy pracować z partnerami takimi jak Arbo w Polsce i Czechach.

[b] We wrześniu Facebook podał, że jego cash flow jest pozytywny.[/b]

Tak. To był dla nas ważny moment. Ciągle ktoś nam sugeruje, że w naszej firmie nie ma pieniędzy. W rzeczywistości zarabiamy ich krocie, ale o nich nie mówmy, zresztą nie musimy, nie jesteśmy firmą publiczną.

[b] Czemu o tym nie mówicie, dobre wyniki byłyby dobrą reklamą.[/b]

Im więcej informacji podajesz o firmie, tym więcej uwagi ludzie poświęcają tej kwestii, a my chcemy mieć niezależność i nie tłumaczyć się z takich rzeczy, do czego zobowiązywałby nas np. debiut giełdowy. Mark Zuckerberg (założyciel i prezes Facebooka - red.) codziennie rano może zastanowić się, czy dziś zbudowałby taką samą firmę, jaką stworzył kilka lat temu i jeśli odpowiedź brzmi "nie", bierzemy się za zmiany. Bez pozytywnego cash flow nasze możliwości w tym zakresie byłyby ograniczone. Nie moglibyśmy podejmować ryzyka i budować długofalowych planów i stabilnej finansowo firmy.

[b]Czy możliwy jest debiut giełdowy Facebooka?[/b]

Nie chciałbym o tym mówić, piękno sytuacji polega na tym, że nie musimy wchodzić na giełdę. Pamiętamy lata 1999-2000, czasy bańki internetowej, kiedy wiele firm straciły pieniądze i próbowały je odrobić na giełdzie. My nie musimy tego robić. Nie mówimy, że tego nigdy nie zrobimy, bo może przyjść dzień, w którym będzie to miało sens. Obecnie nie jest to jednak nasz priorytet.

[b]Czy firma nie jest przeceniana? W maju Digital Sky Technologies kupił za 200 mln dolarów zaledwie 2 proc. udziałów, oznaczało to wycenę FCB na poziomie około 10 mld dolarów. A wasz cashflow był pozytywny dopiero we wrześniu - czy nie za wcześnie na takie wyceny?[/b]

To, na co patrzą takie firmy, to nasze plany i to, gdzie będziemy za pięć lat, jeśli chodzi o liczbę użytkowników, finansów, wolne przepływy gotówkowe, zyskowność. To jest sposób wyceniana młodych firm, a my wciąż taką jesteśmy. Potencjalni inwestorzy nie patrzą jaki cash flow mamy dzisiaj, ale - jaki przewidują, że będziemy mieli np. za 3-5 lat. I w oparciu o to podejmują decyzje.

[b] Może to jednak dobry moment na IPO?[/b]

Gdybyśmy chcieli, moglibyśmy sprzedać tę firmę dzisiaj za 10 mld dol., a udziałowcy dostaliby ogromne pieniądze. Jednak nasi założyciele myślą zupełnie inaczej – jak zbudować coś, co w przyszłości pozwoli powiedzieć, że stworzyli firmę, która zmieniła świat. Trudno by było osiągnąć to, będąc spółką publiczną, jest się wtedy zbyt zależnym od udziałowców. My od pięciu lat pracujemy w tej samej hakerowskiej atmosferze. Ryzykujemy, popełniamy błędy, ale jest dobrze. Duże spółki giełdowe nie mogą popełniać błędów.

[b]Co z przychodami Facebooka? We wrześniu Marc Jacobson z rady nadzorczej powiedział, że możliwe jest, że w minionym roku przekroczą 500 mln dolarów?[/b]

Dużo jest spekulacji, jeśli chodzi o nasze przychody. Mamy 350 mln użytkowników i prawdopodobnie najbardziej kompleksowe serwerownie na świecie, i to uwzględniając Google'a, Yahoo i Microsoft. Przechowujemy na serwerach 25 mld zdjęć wrzuconych przez użytkowników, a przybywa ich w tempie 2 mld miesięcznie. Jeśli nasz cashflow jest pozytywny, a inwestujemy w infrastrukturę setki milionów dolarów, możecie sobie wyobrazić, jakie pieniądze zarabiamy.

[b]Jak działają mechanizmy reklamowe w Facebooku, bo to często nie jest typowa reklama?[/b]

Jest i nie jest. Mamy dwa różne sposoby reklamowania się. Mamy stronę domową, na której może się zareklamować tylko jeden reklamodawca i okienka, które porównałbym do AdWords - są stargetowane, mogę np. pokazywać w nich reklamę docierającą tylko do mężczyzn w wieku 18 lat i to jest reklama idealna dla tych, którzy chcą płacić za w sieci tylko za wydajność takich działań. Sprzedajemy ich 600 mld miesięcznie. To duża liczba. Nawet jeśli za każdą dostajemy relatywnie małą kwotę, w masie jest to już pokaźna kwota. Wśród reklamodawców w Europie, którzy w sieci płacą za efektywność, czyli tylko z kliknięcia, pokutuje przekonanie, że taki model działa lepiej niż reklama w Google. To wielka i ważna dla nas platforma reklamowa.

Inne reklamy proponujemy wielkim markom, które według nas powinny inaczej patrzeć na reklamę w Facebooku. Nie chodzi dziś o nadawanie im komunikatów reklamowych, ale zaangażowanie ich i sprowokowanie z nimi dialogu oraz wytworzenie więzi. Tę więź możemy tworzyć angażując użytkowników w robienie testów, komentarze itd. Zadanie polega na tym, by stać się częścią tych zjawisk. To zupełnie inny model reklamowy, nie ma nic wspólnego z bannerami.

[b] Marka Burberry kolekcję wiosenną też pokazała na Facebooku? [/b]

Jeśli Burberry zakłada na Fb swoją stronę, mogę zostać jej fanem i podesłać swoim znajomym zaproszenie do zostania fanem tej strony. Założenie takiej strony jest darmowe, to platforma, dzięki której fanom można np. przekazywać informacje o nowych działaniach firmy. Zarabiamy na takich stronach, kiedy Burberry mówi: ok, mam 400 tys. fanów, a chcę mieć ich milion. Wtedy targetujemy przyjaciół fanów, zamieszczamy im okienka, dzięki czemu mogą oni kliknąć i też zostać fanem danej marki, jeśli widzą, że ich znajomy to zrobił. Za darmo przekazujemy reklamodawcom informacje o profilu fanów, że np. są to kobiety w wieku 45 - 50 lat. Marki lubią tego rodzaju dane, uwielbiają je analizować.

[b] Czy w poszczególnych krajach widać różnice w sposobie korzystania z Facebooka?[/b]

Wiele rzeczy jest podobnych, ale widać różnice kulturowe. Włosi co chyba nikogo nie dziwi udostępniają wszystko, po przeciwnej stronie są Niemcy znacznie ostrożniej podchodzący do tych kwestii. Polacy też są bardziej czuli na punkcie ochrony swojej prywatności. Z kolei na Bliskim Wschodzie, gdzie separuje się chłopców i dziewczynki Facebook umożliwia im regularny kontakt. W Azji jest jeszcze inaczej - podobnie jak w tamtejszych centrach handlowych reklamy krzyczą z każdej strony, co dla nas jest bardzo wyczerpujące, ale tam się przyjęła. Tam znacznie ważniejszą częścią naszego biznesu są usługi na telefony komórkowe, ale te kraje także mocno się różnią między sobą.

[b] Nie boicie się, że stanie się coś co spowoduje, że ludzie zaczną ukrywać swoje dane?[/b]

Pięć lat temu nikt z nas niczego by w internecie nie upublicznił, a proszę zobaczyć jak bardzo zmieniło się podejście. Facebook pozwala na dokładnie określenie, kto jakie treści z naszego profilu może oglądać. My musimy zapewnić ich ochronę, to dla nas bardzo ważne. Sam nigdy bym nie opublikował dla wszystkich zdjęć swojego syna, ale już obrazki z wizyty w Warszawie dlaczego nie?

[b]"Rz:"[/b] Ilu użytkowników Facebook ma w Polsce?

[b]Blake Chandlee:[/b] Aktywnych około 2 mln, ale nie liczymy osób tylko wchodzących na naszą stronę, tylko osoby logujące się i robiące coś więcej na swoim profilu. Uprzedzam pytanie, że nie prognozujemy tempa wzrostu. Kluczowym poziomem będzie w Polsce ok 5 mln użytkowników. W ostatnim roku tempo wzrostu ich liczby wyniosło 500-600 proc., ale wynika to także z ciągle niskiej bazy. Widzimy ciekawą zasadę - gdy przekraczamy poziom 10 proc. poziomu penetracji internetu rośniemy znacznie szybciej - nasi użytkownicy wciągają kolejnych znajomych, jeszcze częściej korzystają z nowych usług. W Polsce powinno stać się to w tym roku.

Pozostało 92% artykułu
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Media
Solorz miał nosa kupując Interię. Najnowszy ranking polskich wydawców internetowych