O rozmowach z Unią poinformował w sobotę minister łączności Igor Szczegłow. Wyjaśnił, że resort sprawdził, iż operatorzy telefonii komórkowej z krajów unijnych zawyżają ceny dla rosyjskich firm, by rekompensować sobie obniżkę wprowadzoną przez prawo unijne. Właśnie na taką sytuację skarżyła się wielka trójka rosyjskich operatorów: Vimpelcom, MTS i MegaFon.
Rosyjskie taryfy roamingowe są jednymi z najdroższych w Europie. Latem głośna stała się sprawa jednej z pracownic agencji nieruchomości z Moskwy, która po pobycie w Egipcie dostała od operatora rachunek na 522 tys. rubli (48 tys. zł) za połączenia komórkowe z krajem.
Dlatego w piątek Federalna Służba Antymonopolowa ogłosiła, że nakłada na wielką trójkę karę w wysokości 1 proc. (może dać do 15 proc.) rocznych przychodów. Wg firmy iKS-Consulting w 2009 r. łączne przychody Vimpelcomu, MTS i MegaFonu wyniosły ok. 24 mld dol., z których 6 – 11 proc. stanowiły wpływy z roamingu. Kara wyniesie więc ok. 240 mln dol.
[wyimek]24 mld dol. to szacowane przychody za ub.r. trzech czołowych operatorów[/wyimek]
Dzień wcześniej dwaj operatorzy zgodzili się obniżyć opłaty od grudnia, ale tylko dla krajów WNP. Vimpelcom ogłosił obniżenie stawek za minutę rozmowy ze wszystkich krajów WNP o 30 proc. (do 34 rubli/min, czyli 3,4 zł). SMS potaniał o 50 proc., do 9,5 rubla (88 gr).