A czego nam brakuje bez tej współpracy?
Taki wspólny portal nie miałby na rynku konkurencji i byłby dzięki temu znacznie silniejszy niż trzy działające osobno.
Kiedy ostatnio widziałem prezesa Solorza-Żaka nie oferował mi swoich programów na poczet takiej współpracy. Z prostego powodu: to jest bardzo konkurencyjny rynek, na którym jeszcze długo będziemy bić się o widza. Gdyby nasza konkurencja zaproponowała nam ciekawe rozwiązanie technologiczne, które pozwoliłoby na stworzenie funkcjonalnego systemu umożliwiającego wspólny dostęp do wszystkich naszych zasobów, nie mówię nie – to pozwoliłoby nam stworzyć silniejszą alternatywę wobec YouTube. Ale na dziś nie ma niczego do ogłoszenia na tym polu. Z punktu widzenia widza byłoby to pewnie korzystne wydarzenie, ale na razie dla nas jest niewystarczająco atrakcyjne.
Eska TV i TVP postawiły w tym roku na hybrydową telewizję. Dlaczego TVN to nie interesuje?
Mnie to specjalnie nie emocjonuje. To tak samo sexy jak technologia trójwymiarowa. Kto będzie chodził po domu w goglach do 3D?? Jest pewna pula materiałów, które świetnie wypadają w 3D – to są np. dokumenty. Ale już np. relacjonowanie w 3D wydarzeń sportowych doprowadza mnie do szału. Nie mogę tego dłużej wytrzymać bez bólu głowy.
Jakoś reszta widzów to znosi.
Myślę, że też dostają bólu głowy. Wydali ok. 10 tys. zł na telewizor do 3D, ale wątpię czy im się to podoba. Mnie się wydaje, że to działa wyłącznie w przypadku materiałów, w których nie ma dużo ruchu. Wtedy można docenić głębię obrazu i dobrą rozdzielczość, rzeczywiście mieć to wrażenie trójwymiarowości. Ale przy materiałach dynamicznych nie wytrzyma się tego dłużej, niż przez dwie godziny.
Są już telewizory, do których oglądania nie potrzeba okularów.
Oczywiście. I pewnie kosztują 20 tys. zł. Ale niektórzy są gotowi kupić wszystko. W każdym razie na pewno nie przyłapie pani TVN na stawianiu na 3D.
Boi się Pan, jak odłączenie naziemnej telewizji cyfrowej w Polsce wpłynie na wyniki TVN? Z pierwszych badań wynika, że największe kanały, w tym TVN, tracą tam wpływy, a zyskują mniejsze, nowe stacje.
Nie boję się. Przede wszystkim, na razie działa efekt nowości. A na końcu zawsze wygrywa ten, kto oferuje najlepsze treści. Na pewno będzie większa konkurencja na rynku. Cyfrowa telewizja naziemna to trochę przestarzała technologia, która jednak zaspakaja pewien fragment rynku, więc TVN jest tam obecny.
TVN weźmie udział w rozpisanym przez KRRiT konkursie na cztery nowe kanały naziemnej tv cyfrowej?
Nie. Mamy już portfolio kanałów tematycznych, które w ciągu najbliższych dwóch lat będzie dla nas optymalne i nie planujemy teraz żadnych nowych stacji. Problemem są warunki oczekiwane przez KRRiT. My nie produkujemy żadnego kanału dla dzieci. Chętnie zaoferowalibyśmy na multipleksie kanał teleshoppingowy, ale nie mieści się to w ramach obecnego konkursu. A oferta każdej telewizji ma sens, gdy jest urozmaicona. W Niemczech kanały telezakupowe robią w naziemnej telewizji cyfrowej furorę.
Czasem startuje się w konkursie tylko po to, by zblokować potencjalną konkurencję...
I wydawać na to pieniądze akcjonariuszy? To przestarzałe myślenie o biznesie.
Kupiliście od ITI siedzibę. Co będzie następne? Multikino?
Nie, skądże, Multikino w ogóle nie pasuje do tego, co robi TVN. Budynek kupiliśmy, bo po sprzedaży Onetu zyskamy całe wolne piętro. Dzięki temu możemy tu przenieść pracowników, którzy do tej pory pracowali rozproszeni po innych, wynajmowanych lokalizacjach. Wszyscy analitycy przyznali, że cena była godziwa, a dzięki tej operacji ograniczamy koszty, co będzie miało dobry wpływ na nasze wyniki operacyjne.
Macie w planach jakieś inne przejęcia?
W tym roku nie.
A w przyszłym?
Zobaczymy.
Co by TVN mogło interesować?
Nie powiem, bo to oczywiście wywołałoby skok ceny takiego aktywa.
Jeśli mowa o cenach, to zdaniem analityków wycena walorów TVN jest teraz zawyżona po grudniowym „strojeniu wyników". Co Pan na to?
Wycena nie jest zawyżona. Analitycy zawsze szukają włosa w zupie i widzą szklankę do połowy pustą. My wierzymy, że polska gospodarka będzie coraz silniejsza i że rynek reklamy, który zazwyczaj odradza się szybciej, i tym razem będzie forpocztą tych zmian. A wtedy za sześć miesięcy ci sami analitycy napiszą coś zupełnie innego.
Jakieś wydatki inwestycyjne w tym roku?
Większość tych związanych z nadawaniem HD już została poniesiona, inwestujemy w rozwiązania technologiczne dla TVN Player, ale to ledwie dwucyfrowe kwoty. Poza takimi oczywistymi rzeczami nic nie planujemy.
Kiedy można się spodziewać spadku zadłużenia w TVN? Część długu miała zostać spłacona z funduszy pozyskanych z zakończonych niedawno transakcji z Grupą Canal+ i Ringier Axel Springer.
Zarząd TVN pozostaje zdeterminowany by zredukować dług przy wykorzystaniu gotówki uzyskanej ze sprzedaży Onetu, która teraz jest zdeponowana w banku. W zależności od sytuacji rynkowej zdelewarujemy firmę w tym roku, najpóźniej w listopadzie.
A może pan skomentować prognozy wyników TVN za IV kwartał?
Jak zwykle o tej porze roku, przed publikacją raportu, nie jest to możliwe.
Rozmawiała Magdalena Lemańska
Markus Tellenbach
, szwajcarski menedżer, kieruje telewizyjną grupą TVN od 2009 r. Zasiada w radzie nadzorczej niemieckiego operatora płatnej telewizji SkyDeutschland. Wcześniej był m.in. prezesem SBS Broadcasting, dyrektorem generalnym KirchPayTV i Premiere World (obecna Sky Deutschland).