Samo przejęcie było spodziewane – rynek zaskoczyła cena. Za 25 proc. udziałów i jedną akcję w platformie cyfrowej „n”, wchodzącej w skład grupy ITI, TVN zapłaci 95 mln euro. Obejmie też – proporcjonalne do udziału w akcjonariacie „n” – wierzytelności z tytułu udzielonych platformie pożyczek oraz opcję call, czyli możliwość zwiększenia swoich udziałów w „n” do 51 proc. po trzech latach od pierwotnej inwestycji. Po ogłoszeniu tych informacji kurs spółki na wczorajszym zamknięciu spadł o 9,3 proc., do 20 zł. Był to drugi w historii TVN tak duży spadek.
W TVN powtórzyła się sytuacja, która w ubiegłym tygodniu miała miejsce w Agorze, kiedy spółka poinformowała o przejęciu Trader.com (Polska) za 119,5 mln zł. – Strategicznie to przejęcie jest właściwym posunięciem. Wątpliwości dotyczą ceny, która zawiera dużą premię i przez to jest kontrowersyjna. Tych wątpliwości zarząd nie rozwiał na spotkaniu z analitykami – mówi Grzegorz Lityński, analityk z KBC Securities.
Transakcja TVN wycenia platformę „n” na 380 mln euro, czyli 1,28 mld zł. Wartość Cyfrowego Polsatu rynek oceniał wczoraj na prawie 3,6 mld zł. – Wydaje się, że w porównaniu z Cyfrowym Polsatem wycena młodszej i mniejszej platformy „n” powinna zawierać dyskonto, a tak nie jest – mówi Lityński.
– Inwestycja oznacza dla TVN dywersyfikację przychodów, a w miarę rozwoju platformy „n” – także możliwość zabezpieczenia przed zmianami koniunktury na rynku reklamowym – tłumaczył Piotr Walter, prezes TVN.
Platforma „n” ma ok. 320 tys. klientów. W I kwartale jej przychody wyniosły 15,96 mln euro i były ponadtrzykrotnie wyższe niż rok wcześniej, ale ujemne EBITDA wyniosło 10,16 mln euro.