Po ponad dwóch latach z TV Puls wycofał się kluczowy amerykański inwestor, sprzedając swoje udziały dotychczasowym współwłaścicielom stacji. - TV Puls nie osiągnęła wystarczającej masy krytycznej i News Corp. w obliczu kryzysu uznała, że chce się rozwijać poprzez inne przedsięwzięcia - tłumaczy Katarzyna Terej, partner zarządzający firmy TBT i Wspólnicy, którą News Corp. wynajął w Polsce. Dodaje, że News Corp. pozostał w Polsce właścicielem outdoorowej firmy News Outdoor Poland i nadal ma tu polski odział MySpace.
Specjalistów ruch News Corp. nie dziwi. - TV Puls wprowadzała ostatnio oszczędności, a zazwyczaj tnie się koszty, żeby spółkę sprzedać. Pulsowi po zmianie właściciela potrzebne było nowe, silne wejście, powiązane ze zmianą marki. Oczekiwałem, że zmieni markę na Fox. Z jakiegoś powodu do tego nie doszło - mówi Piotr Bieńko, commercial director z Universal McCann.
News Corp. był udziałowcem TV Puls od czerwca 2006 roku, ostatnio miał w stacji 35 proc. udziałów. Kolejne 5 proc. należało do prezesa spółki Dariusza Dąbskiego, a pozostałe, większościowe udziały - do Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, czyli do ojców franciszkanów. Ambicją Murdocha w Polsce było stworzenie na polskim rynku rozrywkowo-informacyjnej telewizji rodzinnej. Dlatego TV Puls wystąpił o zmianę koncesji z wyspecjalizowanej (społeczno-religijnej) na uniwersalną, a potem wygrał konkursy na nowe naziemne częstotliwości, dzięki czemu zwiększył zasięg. Rynek oczekiwał polskiego Foksa (News Corp. jest właścicielem m.in. kanału Fox News i Fox Life).
Sielanka nie trwała jednak długo i już w te wakacje branża medialna była pewna, że dni News Corp. w TV Puls są policzone. - Najwidoczniej Rupert Murdoch źle oszacował polski rynek. Wydawało mu się, że uda mu się go zdobyć za małe pieniądze. Polski rynek jest jednak trudny, a TV Puls wymagała ciągłych dużych inwestycji w program i ludzi - uważa Tomasz Chełmecki, dyrektor zarządzający domu mediowego Starlink.
Pogłoski o planach wycofania się z TV Puls nasiliły się, kiedy w lipcu stacja z dnia na dzień zamknęła redakcję programów informacyjnych na żywo i zwolniła 125 pracujących nad nimi osób. Głośno zrobiło się też wtedy o sporządzonej na życzenie News Corp. przez bank Lehman Brothers liście państw, z których koncern chce się w najbliższym czasie wycofać. Były na niej m.in. Bułgaria, Serbia i Łotwa. - Polski nie było na liście państw Lehman Brothers. Ostateczna decyzja o rozstaniu zapadła w piątek - mówi "Rz" Dariusz Dąbski, który po wycofaniu się News Corp. ma w stacji 49 proc. udziałów. Pozostałe 51 proc. należy do ojców franciszkanów. Jak ustaliła "Rz", nie jest to jednak docelowy skład udziałowców. - Będę szukał innego partnera biznesowego. Teraz nie prowadzę w tej sprawie jednak żadnych rozmów - mówi Dariusz Dąbski, prezes i udziałowiec TV Puls. Zaprzecza również, żeby takie rozmowy prowadził z Agorą, choć na rynku huczy od plotek w tej sprawie. Co dalej stanie się ze stacją? Dąbski zapewnia, że nie ma na razie planów dalszych zwolnień: - Sytuacja na świecie i w Polsce jest bardzo dynamiczna będziemy się pewnie musieli przyjrzeć strukturze kosztów, ale na razie nie ma żadnych planów dotyczących ich cięcia ani zwolnień - mówi i dodaje, że stacja nie wycofała się z planów otwarcia dwóch kanałów tematycznych na potrzeby naziemnej telewizji cyfrowej.