W reklamie na świecie nie jest tak źle

Choć prognozy są skromniejsze, w przyszłym roku branżę na pewno czeka szybszy wzrost niż w 2011 roku

Publikacja: 09.12.2011 01:25

W reklamie na świecie nie jest tak źle

Foto: Bloomberg

Globalne wydatki na reklamę w tym roku wzrosną o 3,5 proc., a nie o 3,6 proc., jak podawano wcześniej – wynika z najnowszego raportu grupy domów mediowych ZenithOptimedia Group (ZOG). Na koniec roku rynek sięgnie 464,3 mld dol. – W przyszłym roku zwiększy się natomiast do 486 mld dol., o 4,7 proc., mimo trwającego spowolnienia w Europie i obaw o to, że pogłębi się tam kryzys zadłużeniowy – podają eksperci z ZOG. Przyszłoroczne szacunki wzrostu są nieco niższe od zakładanych wcześniej (z 5,3 proc. spadły do 4,7 proc.).

Wzrost napędzi zarówno niezwykle szybka odbudowa rynku japońskiego po marcowym tsunami, jak i zazwyczaj ożywiające rynek przyszłoroczne wydarzenia: letnie igrzyska olimpijskie w Londynie, mistrzostwa Euro 2012 oraz wybory prezydenckie w USA.

– Światowy rynek jest więc bardzo silny w czasie, gdy eurozonie grozi popadnięcie w recesję i pociągniecie w dół jej partnerów handlowych. To dlatego, że reklamodawcy są dziś w innej sytuacji, niż byli na początku kryzysu w 2008 r. Zbudowali sobie spore rezerwy gotówki i wskutek niskich stóp procentowych w krajach rozwijających się zarabiają na tej gotówce bardzo małe odsetki. Poza tym reklamodawcy nauczyli się z ostatniej odsłony kryzysu, że spowolnienia to dobry moment do zwiększania udziałów w rynku – uważają eksperci.

Mimo ogólnie stabilnej sytuacji Europa Zachodnia odczuje niski wzrost wydatków reklamowych w przyszłym roku (zaledwie 2 proc.), i to mimo wspomnianych imprez sportowych, które w normalnych okolicznościach rynkowych powinny być motorem napędzającym wydatki reklamowe. ZOG zakłada w swoich szacunkach, że dynamika PKB strefy euro i pozostałych krajów Europy Zachodniej będzie spadać do końca tego roku i na początku przyszłego. – Sytuacja ekonomiczna jest tam bardzo niepewna i jeszcze może się pogorszyć, co spowodowało, że analizowaliśmy możliwe skutki dalszego rozszerzenia się kryzysu zadłużeniowego w Europie. To oczywiście bardzo osłabiłoby wydatki reklamowe w eurozonie i jej głównych partnerów handlowych, ale wpływ tych wydarzeń na wzrost globalny wciąż byłby ograniczony – uważają eksperci.

Co ciekawe – po tych wydarzeniach ZOG spodziewa się, że udział telewizji w rynku reklamy zacznie się powoli kurczyć: z 40,4 proc. spadnie rok później do 40,3 proc. Swoje rynkowe wpływy poprawi natomiast znowu Internet, który w tym roku wygeneruje na świecie 15,9 proc. wszystkich wydatków na reklamę, ale w 2014 roku będzie to już 21,2 proc.

Reklama
Reklama

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

m.lemanska@rp.pl

W Polsce idą spadki

Mimo planowanych piłkarskich mistrzostw Euro 2012 w Polsce eksperci dopuszczają możliwość skurczenia się rynku reklamowego w przyszłym roku. Według domu mediowego Equinox Polska dojdzie do spadku rynku reklamy o 1,5 proc. (do 7,1 mld zł), a gdyby w przyszłym roku nie było Euro 2012, ten spadek byłby głębszy. Starlink zakłada lekki wzrost: o 2 – 3 proc. Domy mediowe ważą słowa przy ocenie potencjału rynku w przyszłym roku. – Przy negatywnym scenariuszu rozwoju wydarzeń możliwy jest spadek rynku, przy pozytywnym będzie on na małym plusie – mówił „Rz" Jacek Dzięcielak, prezes MPG.

Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama