To najciekawszy wniosek płynący z najnowszego badania amerykańskiej firmy PewResearchCenter. – Choć popularność e-booków rośnie, to druk pozostaje podstawą ich czytelniczych przyzwyczajeń. Większość osób, które czytają e-booki, sięga także po książki papierowe, tylko 4 proc. czytelników to osoby deklarujące czytanie wyłącznie e-booków. Najbardziej wszechstronni, jeśli chodzi o książkowe formaty, są użytkownicy audiobooków. Za to wśród czytelników papierowych książek bardzo niewielki odsetek korzysta z innych niż na papierze – konstatują autorzy raportu o rynku elektronicznego czytelnictwa i urządzeń mobilnych.
E-booka w ciągu ostatniego roku przeczytało już 28 proc. amerykańskich czytelników (przy odsetku dla papierowych książek na poziomie 69 proc.). To wzrost o 5 pkt proc. w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch lat i zasługa upowszechniania się e-czytników książek oraz umożliwiających czytanie e-booków tabletów. W styczniu tego roku tablet miało już 42 proc. Amerykanów, a czytnik prawie jedna trzecia (32 proc.).
Ale nie tylko te urządzenia umożliwiają lekturę. Najpopularniejszym aparatem do czytania książek, mimo silnej konkurencji ze strony tabletów, są dedykowane tej czynności e-czytniki. Na nich czyta książki 57 proc. czytelników e-booków. Po tablety sięga jednak w tym celu niewiele mniej osób, bo 55 proc. e-czytelników. Co ciekawe, aż 32 proc. użytkowników e-książek czyta je na telefonach komórkowych, co może być m.in. skutkiem zwiększających się wymiarów monitorów smartfonów. 29 proc. Amerykańskich e-czytelników korzysta z elektronicznych książek na komputerze. Badanie przeprowadzono w pierwszych dniach stycznia na reprezentatywnej próbie Amerykanów powyżej 18 roku życia.
W Polsce tak obszernych badań na razie nikt nie przeprowadził. Opublikowane w minionym tygodniu badanie przeprowadzone na zamówienie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Polskiej Izby Książki przez CBOS wykazało jednak, że już 9 proc. Polaków kupuje książki w Internecie (nie wiadomo jednak, czy są to e-booki czy też papierowe książki), a 6 proc. tych, którzy w przeddzień badania czytali książkę, przyznało, że została ona ściągnięta za darmo z sieci (a więc musiał to być e-book).
W grupie tych, którzy dzień przed badaniem czytali książkę, w 95 proc. przypadków była ona papierowa. Ale 5 proc. osób przyznało, że czytało książkę na komputerze, a po 1 procencie używało do tego tabletu i smartfona. 2 proc. osób przyznało natomiast, że wykorzystało inne urządzenie i były to w większości e-czytniki.