Idee Leo Straussa

Do naszych rąk trafiła niedawno „Historia filozofii politycznej” pod redakcją Leo Straussa i Josepha Cropseya.

Publikacja: 17.12.2010 17:25

Red

Jak pisze Strauss w przedmowie: jest to podręcznik mający przybliżyć czytelnikom kanon klasycznych dzieł filozofii politycznej, poprzez eseje będące ich komentarzami. Autorami ich jest sam Strauss oraz jego uczniowie, w tym również tak znani jak choćby autor głośnego „zamkniętego umysłu” Allan Bloom. Zakres historyczny obejmuje okres od Tukidydesa do Heideggera, a wśród wielkich filozofów omawiani są również ci mniej głośni jak Majmonides czy Alfarabi.

Strauss urodził się w 1899 w Hesji w Niemczech, w żydowskiej rodzinie. Podczas studiów w Niemczech miał możliwość kontaktów z największymi umysłami tamtych czasów: uczęszcza na wykłady Edmunda Husserla i Martina Heideggera, współpracuje z Franzem Rosenzweigiem. Spotykał takie późniejsze sławy jak Hannah Arendt, Walter Benjamin czy Gershom Scholem. Na stypendium w Paryżu poznał Aleksandra Kojeve’a, który okaże się trwałym filozoficznym oponentem, a jednocześnie intelektualnym partnerem Straussa.

Do Stanów Zjednoczonych, z którymi los łączy go już na zawsze, Strauss emigruje w1937. Aż do śmierci w 1973 roku będzie tam prawie cały swój czas, wykładając i prowadząc seminaria, wychowując kolejne pokolenia uczniów i tworząc w ten sposób własną szkołę. Za jej akt założycielski uznać można ten właśnie podręcznik.

Panoramy Intelektualnej USA nie sposób zrozumieć nie znając Straussa. To on jako pierwszy stworzył trwałą alternatywę dla dominującej absolutnie na amerykańskich uniwersytetach lewicy. Uformował silne, zdolne do obrony środowisko i wpływowy salon. Powszechnie przyjęte jest mniemanie, że za ruchem „neokonserwatystów” stoi właśnie ta szkoła, a poglądy Straussa stały się swoistym spiritus movens tej grupy. W skrajnych (co nie znaczy rzadkich) interpretacjach lewica oskarża Straussa o faszyzm i stworzenie mrocznej grupy kierującej spoza kulis polityką Stanów Zjednoczonych i odpowiedzialnej za jej agresywność, a w konsekwencji za całe zło tego świata. Sami straussiści do takich wpływów się nie przyznają.

[srodtytul]***[/srodtytul]

Strauss i Cropsey uzasadniają w przedmowie sens powstania «Historii... »: „ [trzeba] stawić czoło odwiecznym pytaniom”; „ (…) filozofie polityczną potraktować poważnie, przyjmując założenie, że nauczania wielkich filozofów polityki jest ważne nie tylko w sensie historycznym (…) ”. Tego typu podejście jest fundamentem refleksji Straussa. „Potraktować poważnie” oznacza, że należy odrzucić aktualnie obowiązujące formy nauki o polityce i o filozofii, które zainfekowały całe współczesne myślenie historycyzmem i relatywizmem. Strategia historycyzmu polega na postrzeganiu myśli danego filozofa jako w pełni zdeterminowanej przez czas i miejsce, w którym zaistniała.

Przykładem tego typu podejścia jest marksistowska bądź feministyczna metoda interpretacji. W ich perspektywie, każda myśl ludzka jest uwarunkowana, bądź przez stosunki ekonomiczne, bądź relacje między płciami istniejące w określonym momencie historii. Z tego powodu żadna filozofia nigdy nie będzie w stanie dotrzeć do tego co ogólne. Tego typu strategie podejrzliwości miały odsłaniać ukrytą dotychczas podstawę analizowanej myśli. W rzeczywistości często zamieniają się one w trywializację, topiąc ją w niefalsyfikowalnym zestawie pojęć-kluczy takich jak, np.: strategia dominacji; opresywna narracja czy dystynkcja. Jak pisał Strauss do Hansa Georga Gadamera: „bezpieczniejsza jest próba zrozumienia tego niższe w świetle tego co wyższe, niż tego wyższe w świetle tego co niższe. Czyniąc to ostatnie, z konieczności zniekształceniu ulega to co wyższe (...)"

[srodtytul]***[/srodtytul]

Strauss wzywa, aby rozumieć filozofa tak jak on rozumiał siebie. Należy zawiesić swoje pytania na rzecz podążania za pytaniami stawianymi przez autorów dzieł. Jak najbardziej, na ile to możliwe, opierać się na samym tekście, odrzucając wiedzę nabytą z innych źródeł. Leo Strauss nie traktuje swoich poprzedników jak skamienielin, zdjęć ze starych czasów, które warto nawet oglądać, ale głownie po to by zafrasować się nad tym jak zmieniły się realia intelektualne i historyczne, bądź by wzbudzić w sobie szlachetną nostalgię. Traktuje tych filozofów jako wielkich myślicieli, od których nadal możemy i powinniśmy się uczyć. I w taki też sposób przybliża nam ich „Historia filozofii politycznej”.

Stosunek Straussa do filozofii klasycznej należy określić jednak jeszcze mocniej: on w niej szuka ratunku dla współczesności. Twierdzi, iż Zachód przechodzi fundamentalny kryzys. Jest on związany z zakwestionowaniem przez zachodnią cywilizację swego dziedzictwa. Zastanawia się nad źródłami tego stanu rzeczy i środkami zaradczymi. Podstawowymi powodami i objawami postępującego kryzysu są relatywizm i historycyzm. Wszystko staje się dozwolone, nie istnieje żadna stała hierarchia, kanibalizm staje się kwestią smaku, jak pisze Strauss. Zakwestionowana została Natura i Prawda. Każda refleksja, wszystkie zasady czy wartości, stają się tylko ekspresją danego momentu historycznego i niczym więcej. Jakakolwiek, z konieczności odnosząca się do trwałych norm czy sposobów gradacji, ocena staje się niemożliwa. Sytuacja ta jest efektem zerwania w filozofii politycznej z dziedzictwem klasyków i odrzuceniem pytań jakie sobie stawiali.

Dla Straussa ojcem tego zerwania był Machaivelli, a następnie Hobbes i Locke, którzy odrzucili cel („telos”) człowieka i sprowadzili go do najniższych instynktów. Na rzecz praktyki i pragmatyki zrezygnowali z, ich zdaniem, utopijnych celów filozofii klasycznej takich jak dążenie, poprzez filozofię, do doskonałości. Doprowadziło to w końcu do rezygnacji z samej filozofii. Z czasem, poprzez relatywizm i historycyzm, zostaje zniszczone fundamentalne dla filozofii rozróżnienie na konwencję i naturę. Dziś wszystko jest płynną, pozbawioną esencji rzeczywistością, którą porządkować możemy kolejnymi siatkami pojęciowymi w zależności od aktualnej mody uniwersyteckiej. Więcej: dowiadujemy się, że sam postulat istnienia natury, esencji, a więc sensu rzeczy, jest gwałtem na wolności, elementem języka opresji czy też dominacji.

[srodtytul]***[/srodtytul]

Jak w tej sytuacji w ogóle wierzyć w filozofię pyta Strauss? Historycyzm jest w głęboki sposób sprzeczny z filozofią klasyczną, bowiem nie istnieje dla niego kategoria całości, żaden absolutny horyzont. Przyszłość jest przed nami zakryta, zaś elementy przeszłości, wraz z postępem czasu, podlegają ciągłej reinterpretacji i zmianie.

Diagnoza Straussa jest pesymistyczna. Dziś już nawet nie umiemy mówić o całości i prawdzie. Nastąpiło odwrócenie platońskiej metafory jaskini. Filozofia przestała być sposobem, dzięki któremu możemy wydostać się z mroku mniemań i poznać prawdę. Dla historycyzmu to filozofia jest rodzajem jaskini. Pojawia się więc postulat by od niej uciec, zrezygnować z samej idei zadawania pytań o rzeczy ostateczne.

Kryzys Zachodu prowadzi do nihilizmu i poddania się opinii silniejszego: w sytuacji, w której przestaje istnieć jakikolwiek trwały punkt odniesienia, jak możemy krytykować i czym możemy legitymizować nasz sprzeciw? W ten sposób następuje destrukcja dziedzictwa Zachodu przez współczesnych barbarzyńców. Chęć obrony tego dziedzictwa, poczucie zagrożenia spotęgowane przez zaistnienie nazizmu i komunizmu, a także potrzeba właściwego zdiagnozowania i być może, stworzenia drogi wyjścia ze stanu zapaści, zaprowadziła Straussa do powtórnego odkrycia zapomnianej filozofii klasycznej.

„ [są] dobre powody by uznać, iż potrafimy dowiedzieć się czegoś niezmiernie ważnego od myśli przeszłości, czego nie możemy poznać zwracając się ku nam współczesnym”. Filozofia klasyczna, zdaniem Straussa, patrzy na politykę ze świeżością i przenikliwością nigdy później nie osiągniętą. Potraktowanie tej tezy na poważnie prowadzi do konkretnego skutku: zaczynamy uważać przeszłych myślicieli za nauczycieli, którzy potrafią nam przekazać Prawdę.

Swoistą ironią lodu zdaje się fakt, iż Strauss jest określany przez większość dzisiejszych środowisk intelektualnych jako „konserwatysta”, bądź „filozof prawicowy”. Ciężko uznać sprzeciw Straussa wobec relatywizmu i historycyzmu, tak samo jak i jego krytyczne spojrzenie na aktualny stan refleksji intelektualnej zachodu za efekt jego domniemanego "konserwatyzmu". Strauss nie odczuwa nostalgii za jakimś dawnym ładem świata, nie gloryfikuje zamierzchłego złotego wieku. Tradycja nie jest dla niego autonomiczną wartością. Sprzeciw wobec dominujących współcześnie nurtów intelektualnych nie wypływa też z religijnych przesłanek.

Podejście do filozofii, które prezentuje Strauss, jest nie do pogodzenia z wiarą w ustalone i nienaruszalne autorytety, ze spokojem czy rozwagą, rozumianą jako wierność tradycji i niechęcią do jej kwestionowania. W swych najgłośniejszych dziełach wskazuje on bowiem na rozróżnienie miedzy konwencją, ustalonymi rytuałami i sposobami rozumienia świata, a filozofią, która może zaistnieć tylko przez poddanie wspomnianych elementów ludzkiego życia w wątpliwość, poprzez próbę wykroczenia poza nie.

Dla Straussa filozofia jest miłością, Erosem, który nie liczy się, i nie powinien się liczyć, w momencie swojej refleksji, z żadnymi ograniczeniami związanymi z obowiązującymi w danym czasie zwyczajami czy zasadami. Odpowiedzialność filozofa względem wspólnoty, w której żyje pojawia się dopiero w momencie gdy zaczyna on nauczać. Nie wolno bowiem filozofowi abstrahować od konsekwencji jakie może spowodować powszechne przyjęcie jego poglądów. Jednak samo dążenie do Prawdy, do całości, jest z definicji próbą przekroczenia aktualnego partykularnego porządku, do zakwestionowania go w świetle tego co niezmienne i uniwersalne. W takiej perspektywie posiada więc zawsze element rewolucyjny. Także stosunek Straussa do religii jest skomplikowany. Strauss darzy szacunkiem prawdę Objawienia. Uważa ją za jedno z dwóch źródeł (poza filozofią) zachodniej cywilizacji, której obrony się podjął. Zaznacza praktyczną potrzebę religii, niezbędność jej istnienia w społeczeństwie. Nie staje jednak po «jej stronie». Wybiera filozofię , wraz z jej postulatem radykalizmu i odwagi w myśleniu, z jej potrzebą odrzucenia absolutnych świętości. Jednak ta «metoda» filozofii z konieczności będzie istnieć w konflikcie z przymusem oddania swej refleksji w służbie boskiemu prawu, które jest sednem wiary w Objawienie.

[srodtytul]***[/srodtytul]

Strauss w swoich pismach wraca do używania takich kategorii jak sprawiedliwość, dobro, prawda, jako celów i przedmiotów filozoficznej refleksji. W dzisiejszym świecie sam akt używania tego typu pojęć jest «konserwatyzmem». Wiara w możliwość uprawiania filozofii okazuje się być niebezpiecznym reakcyjnym esencjalizmem. Poniekąd sama recepcja Straussa pokazuje do jakiego stopnia paradygmat płynności, braku prawdy i relatywizmu, determinuje kształt znacznej części dzisiejszych salonów intelektualnych. Odrzucono koncepcje trwałej formy. Działanie, tworzenie stało się wartością samą w sobie. Sam akt dezorganizacji, dekonstrukcji przestał być metodą a stał się celem. W takiej perspektywie nie ma miejsca dla myśli Leo Straussa. Nie ma też miejsca na filozofię rozumianą jako dążenie od opinii do wiedzy. Autonomiczność refleksji przestaje być wartością. Ginie szacunek dla wielkich filozofów, których idee stanowią źródła naszej cywilizacji. Podręcznik Leo Straussa i Josepha Cropseya jest swoistą próbą stworzenia intelektualnego lekarstwa na ten stan rzeczy.

[i]Leo Strauss, Joseph Cropsey „Historia filozofii politycznej”. Redakcja naukowa: Piotr Nowak, Mikołaj Wiśniewski. Wydawcy: Fundacja Augusta hr. Cieszkowskiego, Fronda. Warszawa 2010[/i]

Jak pisze Strauss w przedmowie: jest to podręcznik mający przybliżyć czytelnikom kanon klasycznych dzieł filozofii politycznej, poprzez eseje będące ich komentarzami. Autorami ich jest sam Strauss oraz jego uczniowie, w tym również tak znani jak choćby autor głośnego „zamkniętego umysłu” Allan Bloom. Zakres historyczny obejmuje okres od Tukidydesa do Heideggera, a wśród wielkich filozofów omawiani są również ci mniej głośni jak Majmonides czy Alfarabi.

Pozostało 96% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski