O „Przerwie w pracy” pisali:

? Paweł Myśliwiec, „Dziennik Polski”: „»Dzień paskudny, nastrój pod psem. Nic cię nie cieszy, ludzie denerwują, szef obcina pensję. I nagle z nieba spada wyjazd na konferencję naukową do Wiednia. Ot, dziesięć dni spokoju, przerwa w pracy«. Tak zaczyna się polityczny thriller Pawła Lisickiego. (...) Pojawiają się terroryści, jest zbrodnia, nieoczekiwany romans, pociągający za sznurki tajemniczy miliarder i genialny naukowiec, który okazuje się hochsztaplerem”.

? Joanna Filipiak, „Wprost”: „Powieść może zniechęcić do zawodu dziennikarza. Nie wiadomo, czy taki był cel Lisickiego – na pewno jego celem było napisanie dobrej, inteligentnej powieści sensacyjnej i to się udało”.

? Tomasz Sobieraj, „Magazyn Apeiron”: „Poza oczywistymi odniesieniami do postaci istniejących (polityk – były opozycjonista Cweliński przerobiony na lewicowca, profesor Futuhira – szalony naukowiec i ateista, Bemberto Ceco), interesujące są odnalezione na stronicach tej książki postacie z historii i literatury. Najważniejsze to ksiądz Renar, którego pierwowzorem wydaje mi się być francuski dziewiętnastowieczny ksiądz, filozof, pisarz i historyk Ernest Renan, oraz dwaj panowie, jakby przeniesieni z »Czarodziejskiej Góry« Tomasza Manna – szwedzki wiceminister kultury Lindh i włoski genetyk, profesor Senetta, czyli, w wolnej interpretacji, Naphta i Settembrini. Pomiędzy nimi, bohaterem książki (Castorp, jak nic) i kilkorgiem innych osób zaplątanych w powieściową intrygę na szczycie (no właśnie, nieprzypadkowe to chyba nawiązanie do dzieła Manna) toczą się rozmowy, które swoją istotnością stawiają »Przerwę w pracy« daleko poza literaturą popularną”.