Jej autorzy – krakowscy filozofowie – zajęli się pojęciami patriotyzmu i zdrady w kontekście sporu między politycznym idealizmem a realizmem. Wyodrębnianie się tych dwóch nurtów intelektualnych związane było – jak czytamy – z dramatyczną sytuacją, w jakiej znajdowała się Polska w ciągu ostatnich dwóch stuleci. Sytuacją, która skłaniała Polaków do rozważań nad metodami walki z zaborcą lub okupantem. Za idealistów uważano wówczas zwolenników walki o niepodległość, dla których wszelkie inne formy walki ocierały się o kolaborację, a nawet zdradę. Realiści zaś wyznawali zasadę pracy u podstaw niezależnie od warunków, stawiając na budowę instytucji i edukację.
Dyskusje realistów z idealistami ożywały oczywiście w dobie zaborów, podczas okupacji oraz w PRL, cichły zaś w niepodległej Polsce. Jednak do dziś słychać echa tego sporu – są nimi choćby dyskusje na temat polityki historycznej czy oceny minionych wydarzeń.
Historyk i polityk Ryszard Terlecki w książce „Patriotyzm i zdrada” opisuje okres pierwszej „Solidarności”, kiedy to idealiści „bronili wiary w zwycięstwo i szerzyli przekonanie, że nawet najbardziej wyalienowana władza musi ustąpić przed zdecydowaną wolą ludu”, a sceptyczni realiści występowali w roli „rozważnych i kompetentnych, przywołujących statystyczne dane i historyczne przykłady (...) dyskretnie otaczających liderów i zawsze gotowych wystąpić w roli negocjatorów czy pośredników w rozmowach z władzą”.
Terlecki zauważa, że nadal nie jest łatwo rozstrzygnąć, które z prezentowanych wówczas poglądów można uznać za przejaw rzeczywistego politycznego realizmu. „Historia nie odpowiada na pytanie, co by było, gdyby inaczej potoczyły się wydarzenia” – podsumowuje.