Piotra Kępińskiego znamy m.in. z „Plusa Minusa”, sobotniego dodatku do „Rzeczpospolitej”, również jako autora książek o Włoszech – „Szczury z via Veneto”. W Neapolu był po raz pierwszy jako nastolatek i pamięta słynną Lodziarnię Pod Małpą, która niestety nie przetrwała do dziś, ale smak lodów emanuje z kart książki. Tak jak słodycz dojrzałych pomarańczy i słoneczność limoncello.
„Neapol słodki jak sól” Piotra Kępińskiego
– Zasadzając się na książkę o Neapolu, ma się za plecami niejedną bibliotekę, ale tysiące bibliotek, tysiące opisów, wspomnień historycznych, literackich - mówi Piotr Kępiński. – Naprawdę mamy do czynienia nie tylko z nadmiarem publikacji, które zostały poświęcone Neapolowi, ale też z ich jakością. Myślę, że w przypadku tej książki chciałem zastosować – i mam nadzieję, że udało mi się to zrealizować, metodę naprawdę prostą: dla mnie najważniejsi byli ludzie i zdarzenia zwyczajne, życiowe. Ludzie zawsze są najważniejsi. I te zwyczajne historie, które nam się przydarzają. Nie jestem bowiem reporterem klasycznym, który jedzie do miasta i zadaje sobie temat i ten temat realizuje, bo muszę go zrealizować. W moim przypadku nie muszę nic realizować. Jak mi coś wyjdzie, to wyjdzie. Jak mi wpadnie wydarzenie w oko – to jest fajnie. Jak nie wpadnie, to czekam na następne.