Formuła Nagrody Literackiej m.st. Warszawy ewoluuje. Nieznacznie, bo nieznacznie, widać jednak, że organizatorzy wciąż poszukują dla niej jak najatrakcyjniejszej oprawy. To dobrze, bo ubiegłoroczną edycję, choć przebiegła bez najmniejszych zarzutów pod względem merytorycznym, trudno byłoby nazwać spektakularnym wydarzeniem.
Tegoroczną nowością jest wcześniejsze ogłoszenie nominowanych do nagrody tytułów. Zmiana to niby kosmetyczna, ale faktycznie pozwalająca każdemu na skonfrontowanie opinii jury z własnym gustem. A jest co konfrontować, bo konkurencja jest silna.
W kategorii Edycja Warszawska w szranki staną Stanisław Milewski, Jerzy S. Majewski oraz duet Andrzej Zborski/Tomasz Markiewicz. Czy atrakcyjniejsza okaże się anegdotyczna gawęda o życiu codziennym warszawiaków w XIX w. („Codzienność niegdysiejszej Warszawy”) pierwszego z autorów, czy kolejny tom z serii „Warszawa nieodbudowana” Majewskiego („Królestwo Polskie w latach 1815 – 1840”)? A może ciekawsze okażą się opatrzone rzeczowym komentarzem zdjęcia stolicy zniszczonej w czasach PRL („Między Bagatelą a Zgodą”)?
W kategorii Literatura Piękna wybór wydaje się nieco łatwiejszy. „Moja Warszawa. Powidoki” Marka Nowakowskiego – cudownie szorstka i męska proza – powinna chyba rozłożyć konkurencję na łopatki. Choć z drugiej strony nowy tomik Urszuli Kozioł „Horrendum” czy dość głęboki portret psychologiczny Chopina autorstwa Ryszarda Przybylskiego („Cień jaskółki”) także są pozycjami, które trudno lekceważyć.
[b][link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/28,514548.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link][/b]