Poleć swoje wydarzenie kulturalne
Biografia muzyka splata się z historią Comy pod koniec lat 90. XX wieku, jeszcze za czasów nauki w szkole średniej. Rogucki, który przejawiał lakoniczne zainteresowanie muzyką rockową, zarażony jej pozytywną energią dopiero z czasem docenił to, co charakteryzuje tę – jak mówi – dynamiczną, inteligentną i pojemną formę wyrazu. Przed dekadą był chłopakiem z gitarą, który występował na dużych i mniejszych festiwalach piosenki studenckiej i turystycznej. Jego niewątpliwym osiągnięciem są laury na takich imprezach jak Studencki Festiwal Piosenki w Krakowie w 2001 r. czy Spotkania Zamkowe w Olsztynie w 2004 r.
To w pełni indywidualne podejście do twórczości było zawsze istotne w jego pracy i – jak przyznaje autor w wywiadach – wydanie albumu solowego od zawsze było jego artystycznym zamierzeniem. Album „Loki – wizja dźwięku" rzeczywiście wskazuje na potrzebę ekspresji innego rodzaju niż ta, którą znamy z repertuaru metalizującej Comy, ale też na próbę przemówienia w pełni własnym głosem. Krążek, po pierwsze, został nagrany bez udziału (choć przy życzliwym wsparciu) członków rodzimej kapeli, wyprodukowany zaś przez Mariana Wróblewskiego, multiinstrumentalistę, który nagrał w większości wszystkie podkłady.
Po drugie, płyta została pomyślana jako zapis ścieżki dźwiękowej do filmu muzycznego albo spektaklu, a w istocie jest rodzajem koncept albumu, opowiadającym w kilkunastu odsłonach historię tytułowego Lokiego. To postać muzyka i buntownika, często spotykana w kulturze popularnej, która łamie stereotypy i wzbudza kontrowersje, jest bezkrytycznie uwielbiana przez grono wielbicieli i tradycyjnie źle kończy.
Po trzecie interpretacje zawierają elementy poezji śpiewanej, ale aktorskie recytacje, musical i teatr spotykają się tu jednak z najczystszym rockiem, tradycyjnymi, melodyjnymi riffami i angielskim brzmieniem indie rocka.