Być może trudno nam w to uwierzyć, ale jazzowe życie w Rosji rozwija się nie gorzej niż w Polsce. A według Bożeny Urygi, pomysłodawczyni i organizatorki cyklu – nawet lepiej. Od dwóch z górą lat jeździ do Rosji i na Ukrainę, nawiązuje kontakty ze środowiskiem jazzowym, a najlepszych zaprasza do Polski. Organizuje też trasy koncertowe polskich muzyków po krajach Europy Wschodniej. Zapał, z jakim to robi, zjednał jej uznanie nie tylko muzyków, ale i tamtejszych działaczy kultury.
Co ciekawe, łatwiej zorganizować koncerty naszych jazzmanów w Rosji niż rosyjskich w Polsce. Tam w każdym klubie są dwa koncertowe fortepiany i wysokiej jakości nagłośnienie. W klubach Moskwy, Sankt Petersburga i Jarosławia codziennie rozbrzmiewa muzyka na żywo i brakuje wolnych miejsc.
Niewiele wiemy o jazzmanach z Rosji, Słowacji czy Bułgarii. Rok temu na festiwalu Bielska Zadymka Jazzowa improwizacjami zachwycił saksofonista Aleksiej Krugłow. Ale dopiero teraz pierwszą obszerną prezentację muzyków rosyjskich znajdziemy w najnowszej edycji magazynu "Jazz Forum", do którego dołączono dwupłytowy album "Pozdrowienia z Moskwy".
Wyboru nagrań dokonała Bożena Uryga, która dobrze się orientuje, co w Rosji jest najlepsze. Dzięki temu możemy się dowiedzieć, że gra się tam wszystkie odmiany jazzu – od tradycyjnego przez mainstream do nowoczesnego nu-jazzu.
Trio pianisty Jewgienija Boretsa ma ugruntowaną pozycję. Nagrywało w słynnym Rainbow Studio w Oslo, gdzie powstała większość płyt wytwórni ECM. Już słuchając jednego nagrania "Rusty Waltz", można zaliczyć go do europejskiej czołówki. A najlepsi Rosjanie z łatwością znajdują uznanie w Ameryce.