– Nie widzę na polskim rynku muzycznym jednego dyktatora mód – mówi Piotr Kabaj, szef EMI Polska. – Są wpływowi producenci nagrań tacy jak Bogdan Kondracki i Paweł Jóźwicki związani z Anią Dąbrowską, Krzysztof Pszona pracujący z Kayah czy Macuk, firmujący nagrania Kasi Nosowskiej i Hey. Wśród dystrybutorów liczą się EMPiK i Media Markt – mają udziały w rynku po około 30 procent, i internetowy Merlin szacowany na 5 – 6 procent. Nic nie jest oczywiste.
[srodtytul]Słuchacz najważniejszy [/srodtytul]
– Polską muzyką rządzi Związek Producentów Audio-Video, i to mnie wkurza – mówi Maryla Rodowicz. – To ludzie, którzy doszli do głosu w latach 90. i gdyby mogli – zakopaliby konkurencję pod ziemią. Bardzo lubię Kasię Nosowską i wiem, że nie ponosi ona odpowiedzialności za sytuację, o której mówię. Ale jak słyszę lub czytam, że jest tylko ona i jej 23 Fryderyki, robi mi się przykro. W ostatnim roku wydałam płytę, która sprzedała się w 160 tysiącach egzemplarzy, ale nie dostałam nominacji do Fryderyka. Pamiętam, że Czesław Niemen miał podobny problem ze swoim ostatnim albumem „Spodchmurykapelusza”. A cokolwiek by się mówiło o Fryderykach – jest to poważna promocja w postaci telewizyjnej gali i publikacji.
– Na naszym rynku muzycznym jest teraz taki galimatias, że gdybym był początkującym producentem, nie wiedziałbym, jaki wykonać pierwszy krok – mówi Paweł Jóźwicki. – A kiedy nie wiadomo, jak się zachować, trzeba postępować porządnie. Pracować z ludźmi, którzy mają osobowość, talent i potencjał twórczy. Zadawanie się z miernotami nie ma sensu. Mam to szczęście, że mogę pracować z Anią Dąbrowską.
– Dla nas najważniejsi są słuchacze, to oni zawsze mają rację i od kiedy w 2001 r. zaczęliśmy prowadzić badania ich gustów, RMF FM nigdy nie stracił pozycji lidera na rynku – mówi Adam Czerwiński, dyrektor muzyczny stacji. Nie chce zdradzać szczegółów badań, wiadomo jednak, że objęły one kilkadziesiąt tysięcy piosenek.