Reklama

Młody polski jazz w natarciu

Po sukcesie albumu „Audiofeeling” w Polsce pianista Paweł Kaczmarczyk wyrusza na podbój jazzowego świata z nową płytą „Complexity in Simplicity”.

Publikacja: 28.09.2009 18:00

Młody polski jazz w natarciu

Foto: ROL

Już została zauważona przez europejskich recenzentów, bo wydała ją niemiecka wytwórnia ACT Music obecna na większości znaczących rynków muzycznych i dbająca o promocję swoich artystów. A że album to znakomity, możemy być pewni sukcesu naszego młodego muzyka.

Po śmierci szwedzkiego pianisty Esbjörna Svenssona, którego trio nagrywało dla ACTu od początku kariery, Kaczmarczyk i jego Audiofeeling Band mają szansę zająć miejsce Szwedów. Dla tej cenionej przez miłośników jazzu wytwórni nagrywał już kiedyś Tomasz Stańko, a ostatnio Leszek Możdżer zrealizował dwie płyty z kontrabasistą Larsem Danielssonem.

Paweł Kaczmarczyk przebojem wtargnął na naszą jazzową scenę. Pierwsze nagrody zdobył już siedem lat temu m.in. na festiwalu Jazz Juniors, z zespołem wygrał konkursy festiwali Jazz nad Odrą i Bielska Zadymka Jazzowa, a w nagrodę nagrał pierwszą płytę „Live!”. Prawdziwe zamieszanie zrobił jednak album „Audiofeeling” dystansując w plebiscycie czytelników „Jazz Forum” dzieła bardziej utytułowanych artystów i został „Jazzowym Albumem Roku 2007”.

Nowa płyta „Complexity in Simplicity” jest jeszcze lepsza. Zawiera jedenaście utworów o zróżnicowanym charakterze. Każdy z nich nagrany jest w innym składzie, bo Audiofeeling Band to zespół kameleon. Znajdziemy w nim tak doświadczonego saksofonistę jak Grzech Piotrowski (Alchemik), a także plejadę młodych utalentowanych artystów m.in. gitarzystę Rafała Sarneckiego, trębacza Jerzego Małka, saksofonistów: Radka Nowickiego i Tomasza Grzegorskiego. Z tych różnorodnych głosów i indywidualności Kaczmarczyk stworzył bogatą paletę brzmień. Na jednej płycie słuchamy właściwie kilku zespołów pod wodzą pianisty, a każdy utwór ma odmienną aranżację.

Album otwiera tajemniczy prolog do tematu „Logan”, w którym nastrój niecierpliwego oczekiwania tworzy klarnet basowy Wojciecha Grzegorskiego. Co ciekawe, sam temat gra już inny zespół Kaczmarczyka, a rozedrganą ekspresyjnymi akordami improwizację gra saksofonista Radek Nowicki. Po tych emocjach przyjdzie nam odetchnąć przy rozmarzonej balladzie „Blue Eyes”. Chwytliwy temat podejmuje od razu kontrabas Wojciecha Pulcyna, a lider ledwie muska klawiaturę fortepianu wydobywając ciepłe dźwięki.

Reklama
Reklama

Utworem „Homage To Freddie” Paweł Kaczmarczyk złożył hołd zmarłemu niedawno trębaczowi Freddiemu Hubbardowi. Nasi jazzmani pokazują, że w głównym nurcie jazzu czują się jak ryby w wodzie. Bardzo osobistym tematem pianisty jest „Elegy For E.S. (Esbjörn Svensson)”. Płynąca swobodnie, rzewna melodia rozwijana jest kolejno przez fortepian, saksofon sopranowy Grzecha Piotrowskiego i kontrabas Wojciecha Pulcyna. Ten utwór wzruszy każdego.

Tytułowe nagranie jest zapisem swobodnej improwizacji kwartetu Kaczmarczyk/Nowicki/Barański/Dobrowolski. To przykład inwencji, która może poprowadzić muzykę w nieoczekiwanym kierunku. Coś dla zwolenników muzycznej przygody. Miłośnicy ballad będą zachwyceni kolejnym nastrojowym tematem „Adorable Little Rose”. Kaczmarczyk wie, jak skupić uwagę słuchacza. Po azjatyckie inspiracje sięgnął w kompozycji „Samara”. Ekspresyjne zamknięcie albumu w „Fauchery - Resumption” pozostawia nas w oczekiwaniu na kolejny akt błyskotliwej kariery Pawła Kaczmarczyka.

[i]Paweł Kaczmarczyk „Complexity in Simplicity”, ACT Music/GiGi, 2009 r.[/i]

Już została zauważona przez europejskich recenzentów, bo wydała ją niemiecka wytwórnia ACT Music obecna na większości znaczących rynków muzycznych i dbająca o promocję swoich artystów. A że album to znakomity, możemy być pewni sukcesu naszego młodego muzyka.

Po śmierci szwedzkiego pianisty Esbjörna Svenssona, którego trio nagrywało dla ACTu od początku kariery, Kaczmarczyk i jego Audiofeeling Band mają szansę zająć miejsce Szwedów. Dla tej cenionej przez miłośników jazzu wytwórni nagrywał już kiedyś Tomasz Stańko, a ostatnio Leszek Możdżer zrealizował dwie płyty z kontrabasistą Larsem Danielssonem.

Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama