Obok czystego rocka, folku, jazzu i awangardy znalazło się podczas weekendowego festiwalu wszystko, co w tych gatunkach nowe i pobrzmiewające alternatywą charakterystyczną dla naszego kręgu kulturowego.
W piątkowym koncercie weźmie udział Julia Marcell – realizująca ideały sztuki, która nie zna granic, młodziutka piosenkopisarka z Olsztyna i Berlina (znana w Europie dzięki udanej współpracy z portalem sellaband.com). Recenzje, które zebrał jej debiutancki album, niedalekie były od pełnego zaskoczenia zachwytu. Na skwerze Julię Marcell poprzedzi zespół Levity – umiejętnie prowadzący dialog instrumentów jazzowych. Trio, nie ujmując nic tradycji, sięga do obcych wzorów, takich jak muzyka rozrywkowa i taneczna.
Następne grupy – The Car Is On Fire i The Poise Rite – reprezentują angloamerykański pop na wschodzie Europy i prezentowały już wartość rodzimego energetycznego, gitarowego indie rocka na festiwalu Glastonbury. Będą grać niestety jednocześnie o godz. 19 – pierwszy w plenerze, drugi w sali na poziomie -1. Po nich wystąpią Pustki, które pięknie pokazują, co słychać w polskim offie, odśpiewując garażową psychodelię na modłę Leśmiana, Słonimskiego i Tuwima.
Na zakończenie Mitch & Mitch, pięcioosobowy duet country, pokpiwający z amerykanizmów w sztuce. Swoją muzykę aranżuje na drżące gitary i harmonijki, ale nie odrzuca przy tym parafrazowania innych gatunków, od piosenki żydowskiej do mambo i new romantic.
Sobotni maraton otworzy orientalny Mosaic – kapela dostrzeżona na festiwalu Nowa Tradycja 2008, czerpiąca inspiracje zarówno z renesansu, jak i pieśni bliskowschodnich i bałkańskich. O godz. 18.30 Pink Freud zagra jazz improwizowany i podszyty punkiem, uwikłany dodatkowo w nową elektronikę. Po nich Kwartet Śląski zaskoczy repertuarem Republiki i Obywatela GC. O godz. 20 na scenie plenerowej pojawi się Oszibarack – zespół z Wrocławia, który nosi węgierską nazwę i gra ambitną elektronikę, a właściwie efektowną wersję muzyki klubowej.