Reklama

Złote góry dla powodzian. Lądek-Zdrój rok po potopie

Nikt ci tyle nie da, ile polityk obieca – mówi stare powiedzenie. Jakże prawdziwe tu, na terenach popowodziowych. Zbliża się pierwsza rocznica tragedii, która dotknęła miasta i wsie na południu Polski. To może czas podsumować?

Publikacja: 13.09.2025 09:13

Miasto Lądek Zdró rok po powodzi. Powódź w roku 2024 w Polsce w województwach dolnośląskim, opolskim

Miasto Lądek Zdró rok po powodzi. Powódź w roku 2024 w Polsce w województwach dolnośląskim, opolskim i śląskim oraz w Europie Środkowej została spowodowana przez silne i kilkudniowe opady deszczu wywołane niżem genueńskim, co doprowadziło do wylania rzek m.in. w dorzeczu Odry

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie były obietnice finansowego wsparcia dla terenów dotkniętych powodzią?
  • Ile osób otrzymało zasiłki i jakie były ich zasady rozliczenia?
  • Jakie są postępy w odbudowie infrastruktury drogowej i wodociągowej na terenach popowodziowych?
  • Jak wygląda sytuacja finansowania odbudowy zabytków po powodzi?

Marcin Kierwiński, opuszczając stanowisko pełnomocnika do spraw odbudowy, by objąć fotel ministra spraw wewnętrznych i administracji, powiedział że rząd przeznaczył 5 mld zł na pomoc dla terenów popowodziowych. – Jestem bardzo dumny z tego, że przez te dziewięć miesięcy wszystkie procesy odbudowy po powodzi się rozpoczęły – mówił w radiu „Zet”. Co konkretnie się rozpoczęło, ile potrwa, kiedy się skończy i ile ostatecznie będzie kosztowało, tego nie wie nikt. Lista powodziowych projektów finansowanych z funduszy publicznych może kiedyś doczeka się całościowego raportu, ale po roku nic takiego nie ma. Może zajmie się tym nowy departament do spraw powodzi w MSWiA, jaki powstał miesiąc temu?

Czytaj więcej

Marcin Kierwiński niespodziewanie wraca do gry. Dlaczego?

„Żeby nie dorobili się na powodzi”

Zasiłki powodziowe od 2 tys. do 10 tys. zł otrzymało 125 tys. osób. Specjalne zasiłki na odbudowę, tzw. tuskowe (do 200 tys. zł), trafiły do około 10 tys. rodzin, średnio po około 65 tys. na poszkodowaną rodzinę. Łącznie na pomoc socjalną rząd przeznaczył niemal 2 mld zł. Każdy, kto otrzymał pomoc finansową, musi ją rozliczyć do końca października 2025 r., wykazując się imiennymi fakturami na materiały budowlane i usługi remontowe.

Widok z ulicy Łąkowej na zniszczony budynek nad rzeką Białą Lądecką w Lądku Zdroju

Widok z ulicy Łąkowej na zniszczony budynek nad rzeką Białą Lądecką w Lądku Zdroju

Foto: PAP/Krzysztof Ćwik

Reklama
Reklama

Kto nie mógł wrócić do zniszczonego domu lub mieszkania, bo odbudowa przerastała jego możliwości, albo z powodu zagrożenia kolejną powodzią i przeżywanej traumy powodziowej, mógł wykorzystać „tuskowe” na zakup nowego mieszkania albo działki budowlanej. Wielu tak uczyniło, ale kilka rodzin w Lądku-Zdroju ciągle mieszka w hotelu i czeka na mieszkanie socjalne. W Lądku niebawem rozpocznie się budowa gminnych mieszkań socjalnych, które w pierwszej kolejności otrzymają powodzianie.

Ci, co kupili działkę i własnymi siłami remontują zalane mieszkanko, muszą jednak zwrócić rządową pomoc. Pojawiła się bowiem interpretacja MSWiA, że zasiłek na odbudowę nie może wpłynąć na polepszenie sytuacji materialnej beneficjenta

Ci, co kupili działkę i własnymi siłami remontują zalane mieszkanko, muszą jednak zwrócić rządową pomoc. Pojawiła się bowiem interpretacja MSWiA, że zasiłek na odbudowę nie może wpłynąć na polepszenie sytuacji materialnej beneficjenta. Rząd stoi na straży, by jakiś powodzianin – broń Boże – nie dorobił się na powodzi. Rozliczeń dokonują lokalne OPS-y.

Foto: Paweł Krupecki

Tymczasowe mosty i betonowe rzeki

GDDKiA podaje, że na naprawę dróg i mostów uszkodzonych w powodzi do czerwca 2025 r. wydano blisko 50 mln zł. Kolejne 200 projektów na kwotę 250 mln zł jest w trakcie przygotowania. Odbudowa dróg przebiega w miarę sprawnie, natomiast mostów – nie za prędko. Zdarzają się też opóźnienia związane z zaskarżeniami rozstrzygnięć przetargowych. W Lądku-Zdroju odbudowa miejskiego mostu jeszcze się nie rozpoczęła, właśnie z takiego, proceduralnego powodu. I już prawie rok mamy sypiącą się przeprawę tymczasową zbudowaną przez wojsko zaraz po powodzi.

Czytaj więcej

Gigantyczne straty z powodu ekstremalnych zjawisk pogodowych. Polska w czołówce
Reklama
Reklama

W Stroniu Śląskim budowa nowego mostu jest na ukończeniu, ale przeprawa cały czas odbywa się przez most tymczasowy. Docelowe drogowe przeprawy przez Białą Lądecką czekają. Podobnie w Głuchołazach, choć nowy most za 20 mln zł miał być symbolem sukcesu ministra ds. odbudowy po powodzi, nadal działa tam jedynie przeprawa tymczasowa.

Miasta i gminy remontują w pierwszej kolejności nawierzchnie dróg, sieci wodociągowe i kanalizacyjne, trakcje gazowe i energetyczne. Awarie systemów infrastrukturalnych jeszcze się zdarzają, ale już coraz rzadziej. Te inwestycje są realizowane w większości z budżetów gmin.

Foto: PAP/Krzysztof Ćwik

Wody Polskie informują o rządowym wsparciu dla projektów popowodziowych na kwotę 300 mln zł. Wzdłuż Białej Lądeckiej trwają prace rozpoczęte jeszcze przed powodzią, polegające na okładaniu koryta granitowymi blokami i kamieniami. Tama w Stroniu Śląskim, której przerwanie 15 września 2024 r. stało się przyczyną największej tragedii, jeszcze nie jest załatana.

Wykonywanie zimą trudnych prac renowacyjnych w pełnym reżimie konserwatorskim mija się z celem, więc z tych obiecanych 100 mln zł na zabytki prawie wszystko niebawem wróci do budżetu państwa. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odmawia bowiem przedłużenia wyłonionych w konkursie projektów na kolejny rok kalendarzowy

Nie ma też jasności w kwestii budowy suchych zbiorników retencyjnych, a nawet w sprawie wykupu prywatnych zabudowań z terenów zalewowych. Brak informacji dokucza mieszkańcom, którzy nadal nie wiedzą, czy odbudowywać zniszczony dom, czy czekać na odszkodowanie od Wód Polskich i na przesiedlenie. I co zrobić z obiektami o znaczeniu historycznym, które znajdują się na terenach zalewowych?

Reklama
Reklama

100 milionów złotych na zabytki

Instytut Dziedzictwa Narodowego policzył, że tylko w gminie Lądek-Zdrój wielka woda uszkodziła 59 zabytków rejestrowych i 131 wpisanych do gminnej ewidencji zabytków. To 190 cennych historycznie obiektów, położonych głównie wzdłuż rzeki. Barokowe kamienice w rynku, kościoły, pałace i budynki użyteczności publicznej, kapliczki, kamienne rzeźby Michała Klahra Starszego.

Miasto Lądek Zdrój rok po powodzi

Miasto Lądek Zdrój rok po powodzi

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Odbudowie po powodzi dedykowano specjalny program Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wartości 100 mln zł. Na 190 złożonych wniosków promesy na łączną kwotę 58,5 mln zł otrzymało 107 projektów. 41,5 mln zł pozostało w rezerwie ministra i najpewniej powróci do budżetu. A zarządcy i właściciele zalanych zabytków tak liczyli na to wsparcie…

Barokowe kamienice w lądeckim rynku pękają. Szczeliny są już na palec

Do końca sierpnia podpisano zaledwie 17 umów o wartości 7,7 mln zł, w tym jest dotacja dla Urzędu Miasta Lądek-Zdrój na odbudowę zabytkowego gotyckiego mostu św. Jana z 1565 r., która ma kosztować 4,5 mln zł. Wyłoniony wykonawca jeszcze nie podjął prac, bo zgodnie z regulaminem konkursu, inwestor nie może rozpocząć budowy przed otrzymaniem dotacji i musi ją zakończyć oraz rozliczyć do końca 2025 r. Czy operator programu wziął pod uwagę sezon budowlany, który w górach kończy się na początku listopada? Wykonywanie zimą trudnych prac renowacyjnych w pełnym reżimie konserwatorskim mija się z celem, więc z tych obiecanych 100 mln zł na zabytki prawie wszystko niebawem wróci do budżetu państwa. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odmawia bowiem przedłużenia wyłonionych w konkursie projektów na kolejny rok kalendarzowy.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

NIK ma zastrzeżenia co do sposobu finansowania walki z powodzią przez rząd

Barokowe kamienice w lądeckim rynku pękają. Szczeliny są już na palec. – Wydaliśmy do tej pory 57 tys. zł na ekspertyzy, bo liczyliśmy, że naprawę kamienicy sfinansujemy dotacją z MKiDN. Zaciągnęliśmy kredyt, a tymczasem procedury się przeciągają. Musieliśmy odwołać wykonawcę, który był gotowy wejść na budowę w sierpniu. Teraz nikt się nie podejmie wykonania prac budowlanych w dwa miesiące. Dotacja przepadnie, a dług nam zostanie – nie kryje rozczarowania zarządca jednej ze wspólnot mieszkaniowych z rynku, która w lutym wysłała wniosek o dofinansowanie remontu w ramach konkursu MKiDN. Tak samo jak większości wnioskodawców, do końca sierpnia nie udało się im podpisać umowy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Miasto Lądek Zdrój rok po powodzi

Miasto Lądek Zdrój rok po powodzi

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Cyniczni ubezpieczyciele

– Trzeba się było ubezpieczyć! – z tego zdania został zapamiętany premier Włodzimierz Cimoszewicz, który tak odniósł się do ofiar klęski żywiołowej w 1997 r., kiedy był szefem rządu. Większość poszkodowanych z września 2024 r. była ubezpieczona i odszkodowanie otrzymała, tyle że minimalne.

Lądecka kamienica ubezpieczona w Warcie na kwotę 2 mln zł otrzymała najpierw 13 tys. zł odszkodowania i dopiero w wyniku odwołania – łącznie nieco ponad 50 tys. zł za zniszczenia wycenione przez rynek budowlany na 500 tys. zł. Za to ubezpieczyciel podniósł wspólnocie roczną składkę, która poprzednio wynosiła 1200 zł, do… 30 tys. zł! Warta po prostu nie chce ubezpieczać teraz nieruchomości z terenów zalewowych i daje zaporowe oferty. Inne towarzystwa też są droższe, ale wspomnianej wspólnocie mieszkaniowej ostatecznie udało się wykupić polisę na kolejny rok w Compensie za 3 tys. zł.

Reklama
Reklama

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Padały rządowe obietnice, że ubezpieczyciele zostaną przywołani do porządku, ale skuteczniejsi okazali się prawnicy, którzy rozdają w mieście ulotki swoich kancelarii i pomagają odzyskać należne odszkodowania, oczywiście za stosowną prowizję.

Komunikacja i propaganda

Powodzianie nie otrzymali kompleksowej pomocy informacyjnej o odbudowie domów po powodzi. Ludzie, którzy nigdy wcześniej tego nie robili, sami musieli nauczyć się pisania wniosków dotacyjnych, sprawdzania kosztorysów budowlanych, pisania odwołań do firm ubezpieczeniowych, ogarniania ekspertyz budowlanych, pozwoleń na budowę czy rozbiórkę, załatwiania zgód na renowację od Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Trzeba było samemu się uczyć technik ratowania zalanych trzystuletnich murów i ich osuszania. Popełniono przy tym wiele błędów m.in. wykorzystując płyty kartonowo-gipsowe do okładania ścian w mieszkaniach.

Wszystko to wymagało czasu i wielkiej desperacji, zważywszy chociażby na brak połączeń autobusowych między Lądkiem a Wałbrzychem, gdzie znajduje się delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Pomimo pewnych ułatwień administracyjnych, które wprowadzała specustawa powodziowa, zabrakło dialogu, informacji, koordynacji, a nawet darmowej drukarki czy ksero, na których można byłoby odbijać niekończące się wersje wniosków.

Pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński (C), wojewoda dolnośląska Anna Żabska (P

Pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński (C), wojewoda dolnośląska Anna Żabska (P) i sekretarz stanu w KPRM Magdalena Roguska (L) podczas briefingu prasowego przy oczyszczalni ścieków w Lądku Zdroju

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Reklama
Reklama

Minister Kierwiński ani razu nie spotkał się z powodzianami z Lądka-Zdroju, choć w ratuszu bywał dość często. Burmistrz miasta zorganizował jedno otwarte spotkanie, podobnie jak wojewoda Anna Żabska (z właścicielami zabytków), ale wyszła zaraz po powitaniu uczestników. Publicznie każdy z tych polityków deklaruje ogromną pomoc państwa dla terenów popowodziowych i obiecuje złote góry. Wojewoda Anna Żabska snuje w mediach wizję nowoczesnego miasta, jakim podobno staje się odbudowywane Stronie Śląskie i opowiada o stu milionach, jakie otrzymały popowodziowe zabytki.

Za oknami tego nie widać, a podawane liczby się nie zgadzają. Obietnice polityków rozpływają się w jesiennej mgle i niewiele z nich zostaje. Jedyne Złote Góry, jakie mamy, to pasmo górskie o tej nazwie, otaczające Lądek. Piękne, zwłaszcza jesienią.

O autorce

Ewa Barlik

Przez wiele lat była dziennikarką „Rzeczpospolitej”, obecnie mieszka w Lądku-Zdroju.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie były obietnice finansowego wsparcia dla terenów dotkniętych powodzią?
  • Ile osób otrzymało zasiłki i jakie były ich zasady rozliczenia?
  • Jakie są postępy w odbudowie infrastruktury drogowej i wodociągowej na terenach popowodziowych?
  • Jak wygląda sytuacja finansowania odbudowy zabytków po powodzi?
Pozostało jeszcze 97% artykułu

Marcin Kierwiński, opuszczając stanowisko pełnomocnika do spraw odbudowy, by objąć fotel ministra spraw wewnętrznych i administracji, powiedział że rząd przeznaczył 5 mld zł na pomoc dla terenów popowodziowych. – Jestem bardzo dumny z tego, że przez te dziewięć miesięcy wszystkie procesy odbudowy po powodzi się rozpoczęły – mówił w radiu „Zet”. Co konkretnie się rozpoczęło, ile potrwa, kiedy się skończy i ile ostatecznie będzie kosztowało, tego nie wie nikt. Lista powodziowych projektów finansowanych z funduszy publicznych może kiedyś doczeka się całościowego raportu, ale po roku nic takiego nie ma. Może zajmie się tym nowy departament do spraw powodzi w MSWiA, jaki powstał miesiąc temu?

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Gospodarka
EBC znów zostawił stopy procentowe bez zmian
Gospodarka
Europejczycy czują się niepewnie, a młodzież jest sfrustrowana
Gospodarka
Korea Południowa ostrzega: inwestycje w USA zagrożone po akcji w fabryce Hyundaia
Gospodarka
Tak ma się rozwijać Polska do 2035 r. Rząd pokazał swoją strategię
Gospodarka
Europa w trybie wojennym. Von der Leyen zapowiada mobilizację i miliardy na obronność
Reklama
Reklama