Tak jest w przypadku Kanadyjczyków ze Skinny Puppy, specjalistów od szeroko rozumianej elektroniki połączonej z rockiem.
Kapela powstała w Vancouver na początku lat 80. W latach 1984 – 1992, czyli do momentu wydania „Last Rights”, poszukiwania stylistyczne w jej dorobku zmieniały się od ambientu, noise’u, new wave, elektro do muzyki rockowej innowacyjnie wykorzystującej gotowe elementy samplowane. Inspiracją płynącą ze strony Skinny Puppy dla współczesnych zespołów, nawet takich, które nie używają sampli, pozostaje mocne, posunięte aż do granic mechanizacji, rytmizowanie utworów – wzorem takiego rozumienia kompozycji rockowej poszły grupy wywodzące się z wielkiej rodziny Ministry, Rammstein czy Nine Inch Nails.
Założycielami Skinny Puppy byli Kevin „Ogre” Ogilvie i Kevin Crompton. Formacja wydała 12 płyt, aczkolwiek od połowy lat 90. do 2000 roku praktycznie nie istniała, a oficjalnie reaktywowała się dopiero w 2003 r. Premierowy krążek „The Greater Wrong of the Right” zaserwował materiał ponury, monotonny, utrzymany w chłodnym i pozbawionym emocji klimacie. Nowy album „In Solvent See”, podobnie jak inne nagrania tego zespołu, fascynuje syntetyczno-niepokojącą dźwiękową poetyką.
Publiczne wystąpienia wykonawców z kręgu industrial zawsze miały w sobie coś ze spektaklu. Skinny Puppy też z tego słynie.
[i]Skinny Puppy, Progresja, ul. Kaliskiego 15 a, bilety: 90 – 100 zł, rezerwacje: tel. 22 683 75 42, środa (18.08), godz. 20[/i]