Reklama
Rozwiń
Reklama

Natalia Przybysz nagrała nową soulową płytę Gram duszy

Natalia Przybysz odeszła daleko od nagrań z grupą Sistars. Jej druga solowa płyta „Gram duszy” to owoc odważnych poszukiwań

Publikacja: 29.09.2010 00:51

Natalia Przybysz nagrała nową soulową płytę Gram duszy

Foto: Rzeczpospolita

Oto polska Erykah Badu – soulowa artystka, która nie próbuje się przypodobać, pielęgnuje swoją odmienność. Po nieco chaotycznej płycie „Małpka comes home” Natu wybrała organiczne, instrumentalne brzmienia.

Od rozpadu Sistars maszeruje przez polską scenę, nucąc własną melodię. Chwilami przypomina ekscentrycznego wynalazcę, który jest zbyt pochłonięty pomysłami, by oglądać się na rzeczywistość. I choć w niektórych utworach trudno za nią nadążyć, bo teksty są abstrakcyjne, a nuty nieprzewidywalne, to pokazuje wyjątkowy talent. Natu mogłaby robić karierę, popisując się samą skalą głosu, i to by się podobało. Ale woli snuć opowieści na marginesie codzienności: trochę poetyckie, a trochę filozoficzne monologi emanujące optymizmem i spokojem.

Eteryczne utwory działają na zmysły. Ich urok tkwi w lekkim pulsowaniu i terapeutycznym brzmieniu. Natu chce wpływać na ludzi kojąco. „Jestem w fabryce radości, głos stał się moją tkaniną, szyję piosenki z miłości” – tak, w swobodnym tłumaczeniu, opowiada o sobie w „Love Manufacture”, subtelnej mieszaninie funku i jazzu.

W „Gwiazdach” pokazuje miłość z nietypowej strony: jako bliskość ciał, fizyczne odczuwanie wspólnego życia. To sączący się łagodnie eksperymentalny soul. „Kąpiele w błocie” są zabiegiem relaksacyjnym – rytm reggae i śpiew sprawiają, że na kilka minut świat dokądś odpływa. W „Joy in Her Belly” Natu śpiewa o radościach macierzyństwa, utwór rozwija się swobodnie, a instrumenty – dotąd grające w drugim planie – hałasują śmiało jak w jazzowym jamie.

Podobnie jak Badu na ostatniej płycie, Natu z każdą piosenką odpływa w egzotyczne obszary soulu. W sennej pieśni z minimalistycznym podkładem „Natalala Robot” Przybysz pyta o przyszłość: „Mam na imię Natu, jestem androidem zaprogramowanym, by śpiewać. Czy ja także zostanę poddana recykligowi?”.

Reklama
Reklama

Kończy album tą samą subtelną nutą, którą rozpoczęła. Soul jest zawsze uczuciowym wyznaniem.

Oto polska Erykah Badu – soulowa artystka, która nie próbuje się przypodobać, pielęgnuje swoją odmienność. Po nieco chaotycznej płycie „Małpka comes home” Natu wybrała organiczne, instrumentalne brzmienia.

Od rozpadu Sistars maszeruje przez polską scenę, nucąc własną melodię. Chwilami przypomina ekscentrycznego wynalazcę, który jest zbyt pochłonięty pomysłami, by oglądać się na rzeczywistość. I choć w niektórych utworach trudno za nią nadążyć, bo teksty są abstrakcyjne, a nuty nieprzewidywalne, to pokazuje wyjątkowy talent. Natu mogłaby robić karierę, popisując się samą skalą głosu, i to by się podobało. Ale woli snuć opowieści na marginesie codzienności: trochę poetyckie, a trochę filozoficzne monologi emanujące optymizmem i spokojem.

Reklama
Kultura
„Halloween Horror Nights”: noc, w którą horrory wychodzą poza ekran
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Kultura
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wielka dama polskiej kultury
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Kultura
Czytanie ma tylko dobre strony
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama