Młody Polak nie boi się poprawiać Szekspira

Prasqual staje się ważną postacią w teatrze, choć to nie wszechwładny reżyser, lecz kompozytor

Publikacja: 28.02.2011 00:52

Młody Polak nie boi się poprawiać Szekspira

Foto: ROL

Zapamiętajcie ten pseudonim, którego używa Tomasz Praszczałek, by świat nie łamał sobie języka na jego nazwisku z szeleszczącymi spółgłoskami. Prasqual ma 29 lat i trzy skomponowane opery. Premiera jednej odbyła się w Niemczech, „Ester" od czterech lat utrzymuje się w repertuarze Opery Wrocławskiej, dla współczesnego dzieła to ewenement. „Ophelię" zrealizował teraz poznański Teatr Wielki.

Prasqual ukończył w Poznaniu studia, od pięciu lat mieszka w Niemczech. W tym, co komponuje, słychać wyraźnie już własny styl, choć jest dzieckiem naszej epoki, w której normą stało się mieszanie konwencji i igranie z tradycją. Tak czynią artyści wszystkich sztuk, nieliczni jednak potrafią ujawnić własną indywidualność. On niewątpliwie ją ma.

W „Ophelii", do której napisał angielskie libretto, wykorzystuje Szekspira i jego bohaterów. Ofelia kocha Hamleta, on zaś Laertesa, który z kolei skrywa miłość do swej siostry, Ofelii. W teatralnej zabawie szekspirowskie sekwencje Prasqual przypisuje innym postaciom, więc to Ofelia wysyła do klasztoru bezradnego w swej miłości Hamleta.

Kameralna, niespełna godzinna opera jest jednak posępnym dramatem o uczuciowym zapętleniu bez wyjścia, i to zdecydowanie współczesnym, a nie rozgrywającym się w duńskim królestwie. Bezradność miłosna jest przecież znakiem naszych czasów, a Prasqual sugeruje, że wyjściem jest śmierć.

„Ophelia" ma niesłychanie klarowną formę. Siedem scen Prasqual rozdzielił elektronicznymi interludiami. W kolejnych obrazach brzmieniom komputerowym przeciwstawił muzykę rozpisaną na niewielką orkiestrę, o materii misternie utkanej z drobnych motywów. Na to nałożył głos ludzki, a partie wokalne skomponował z wyczuciem. Finałowa kołysanka Ofelii jest wręcz piękną – ale nie banalną – arią.

Reżyserka poznańskiego przedstawienia Monika Dobrowłańska uszanowała ascetyczność utworu Prasquala. Postaciom dodała jedynie baletowe sobowtóry, by lekko zdynamizować akcję i wymyśliła wizualizacje do muzyki elektronicznej, pokazujące świat zewnętrzny. To bowiem, co oglądamy na scenie, dzieje się w duszach bohaterów. Ich emocje umiejętnie przekazują Natalia Puczniewska, Tomasz Raczkiewicz i Tomasz Mazur.

Wieczór z „Ophelią" uzupełniają „Cztery ostatnie pieśni" w choreografii Holendra Rudiego van Dantziga. Jedno z arcydzieł baletowej neoklasyki XX wieku z 1977 r. wciąż zachwyca szlachetnością układów.

Van Dantzig bezbłędnie oddał klimat „Czterech ostatnich pieśni" 84-letniego Richarda Straussa. Kompozytor czuł już nadchodzącą śmierć, a mimo to w jego muzyce jest nadzieja. Brak jej u Prasquala, ale umiejętności godzenia się z życiem i ludzkimi słabościami nabywamy dopiero z wiekiem.

 

Zapamiętajcie ten pseudonim, którego używa Tomasz Praszczałek, by świat nie łamał sobie języka na jego nazwisku z szeleszczącymi spółgłoskami. Prasqual ma 29 lat i trzy skomponowane opery. Premiera jednej odbyła się w Niemczech, „Ester" od czterech lat utrzymuje się w repertuarze Opery Wrocławskiej, dla współczesnego dzieła to ewenement. „Ophelię" zrealizował teraz poznański Teatr Wielki.

Prasqual ukończył w Poznaniu studia, od pięciu lat mieszka w Niemczech. W tym, co komponuje, słychać wyraźnie już własny styl, choć jest dzieckiem naszej epoki, w której normą stało się mieszanie konwencji i igranie z tradycją. Tak czynią artyści wszystkich sztuk, nieliczni jednak potrafią ujawnić własną indywidualność. On niewątpliwie ją ma.

Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali