Premiera z myślą o Euro

Rozmowa z Ewą Michnik, dyrektor naczelną i artystyczną Opery Wrocławskiej, o premierze „Kniazia Igora” i wydarzeniach sezonu

Publikacja: 03.11.2011 18:24

Premiera z myślą o Euro

Foto: Rzeczpospolita, Andrzej Pągowski Andrzej Pągowski

Czy remont Hali Stulecia we Wrocławiu nie przeszkadza w przygotowaniach do premiery „Kniazia Igora"?

Ewa Michnik:

– W Hali Stulecia odbył się niedawno Europejski Kongres Kultury, więc i my sobie poradzimy, choć w miejscu, gdzie była scena, teraz w trakcie prac remontowych wykopano miejsce na przyszłą zapadnię. Musimy więc zamontować specjalne rusztowania i dopiero na nich zbudować miejsce dla akcji spektaklu.

To z pewnością zwiększa koszty superwidowiska?

Tak, a przede wszystkim stanowi szczególne wyzwanie, bo akustyka hali w tej chwili jest dla nas dużo trudniejsza niż przed remontem. Po usunięciu ścian betonowych pogłos i odbicia dźwięku są znacznie większe. Bardzo chcieliśmy jednak przygotować kolejną premierę w Hali Stulecia, a od dwóch lat nie mogliśmy uzyskać w niej dogodnego terminu.

Dlaczego wybór padł tym razem na „Kniazia Igora"?

To wspaniała opera, od dawna mnie fascynuje, a pomysł zaczął się krystalizować za sprawą Euro 2012. Skoro do Wrocławia przyjedzie z tej okazji wielu turystów, będzie dobry moment do pokazania im, że miasto ma atrakcyjną ofertę kulturalną. Naszym sprawdzianem, czy można ogromną rzeszę ludzi zainteresować muzyką, była ubiegłoroczna inscenizacja „Turandot" Pucciniego na Stadionie Olimpijskim. Myśleliśmy wówczas, że następne takie widowisko w 2012 roku Opera Wrocławska pokaże na nowym stadionie. Okazało się jednak, że w roku mistrzowskich rozgrywek UEFA rezerwuje obiekty już od lutego. Zaplanowaną premierę „Balu maskowego" Verdiego zrealizujemy więc znowu na Stadionie Olimpijskim.

Drugim pomysłem Opery Wrocławskiej, związanym z Euro 2012, jest właśnie „Kniaź Igor". Mistrzostwa organizujemy wspólnie z Ukrainą, wykorzystajmy je zatem do wzajemnego poznania i zbliżenia, również w dziedzinie lub za pośrednictwem kultury. Opera Wrocławska postanowiła włączyć się w te działania naszego miasta i regionu, ale trudno było znaleźć dzieło ukraińskiego kompozytora, które można by było wystawić w Hali Stulecia. Sięgnęliśmy do zabytku literatury staroruskiej opisującego historię tych ziem, czyli do „Słowa o wyprawie Igora". Na jego kanwie Borodin napisał operę. Na premierę „Kniazia Igora" zapraszamy dużo gości z Ukrainy, ze świata dyplomacji i biznesu. Liczymy, że następnym razem odwiedzą Wrocław z okazji „Balu maskowego" Verdiego.

„Kniaź Igor" może się okazać interesujący również dla przybyszów z Niemiec, którzy poznali Halę Stulecia i Operę Wrocławską choćby dzięki inscenizacji „Pierścienia Nibelunga" Wagnera.

„Kniaź Igor" jest atrakcyjny nie tylko dla nich. Podczas Europejskiego Kongresu Kultury wielu jego zagranicznych uczestników przyszło do Opery Wrocławskiej na „Borysa Godunowa", ponieważ ludzi z Zachodu pociąga muzyka słowiańska. A „Kniaź Igor" rzadko bywa wystawiany w krajach Europy Zachodniej. Dlatego pojawi się też w stałym repertuarze Opery Wrocławskiej, choć będzie to inny spektakl. Nie da się w prosty sposób przenieść inscenizacji z Hali Stulecia na scenę teatru.

A może warto pojechać z „Kniaziem Igorem" w tournee, na przykład na letni festiwal do Xanten, gdzie Opera Wrocławska od lat gości?

Ten festiwal stawia wyłącznie na tzw. hity operowe: „Aidę", „Traviatę", „Carmen" czy „Nabucco". Podobnie jak festiwal w Wiltz w Luksemburgu, gdzie też występujemy od kilku lat. Na tegorocznej gali operowej w Xanten zaryzykowaliśmy i prezentowaliśmy nie tylko Verdiego i Pucciniego, ale także cały polski akt oraz finał z „Borysa Godunowa". Odnieśliśmy sukces. Okazało się, że publiczność znakomicie to przyjęła. Dostaliśmy bardzo dobre recenzje, podkreślające nie tylko poziom artystyczny naszego występu, ale i właśnie ciekawy, inny niż zazwyczaj układ programu.

Na liście premier sezonu Opery Wrocławskiej są dwa wielkie widowiska – „Kniaź Igor" i „Bal maskowy", a pomiędzy nimi punktem kulminacyjnym będzie prapremiera „Pułapki" Zygmunta Krauzego według sztuki Tadeusza Różewicza. Partytura jest już w teatrze?

Oczywiście, pracuje nad nią Tomasz Szreder, kompozytor był we wrześniu na próbach, z muzyką zaznajomiona jest reżyserka Ewelina Pietrowiak, a śpiewacy poznali swoje partie. Wprowadzimy jeszcze kilka epizodów mówionych, ponieważ Tadeusz Różewicz jest przywiązany do każdego słowa swej sztuki, a w libretcie trzeba było dokonać pewnych jej skrótów.

A czy dwie premiery oper Verdiego w tym sezonie to już przymiarka do 2013 roku, kiedy przypadnie 200. rocznica urodzin kompozytora?

Proszę zauważyć, że to będzie i rok Wagnera, który również urodził się w 1813 roku. Co więcej, chcemy, by w repertuarze Opery Wrocławskiej były utwory Pendereckiego, który w 2013 roku będzie obchodził 80. urodziny. Przygotowania do tych rocznic zaczęliśmy wcześniej. Mamy za sobą premierę „Parsifala" Wagnera i poszerzamy zestaw tytułów Verdiego. Jeśli jednak w 2012 roku dotacja dla Opery Wrocławskiej utrzyma się na niezmienionym poziomie, niezbędne staną się oszczędności. Przesuniemy wówczas na kolejny rok planowaną premierę „Otella", zagrożona będzie także kolejna edycja Festiwalu Opery Współczesnej.

Jest pani jednak optymistką?

Jak zawsze, inaczej nie mogłabym tu pracować. Trzyma mnie optymizm, wiara w to, że będzie lepiej, a także młody zespół. Ci, którzy się rozwijają, idą w świat, gdyż nie da się pogodzić kariery, wymagającej swobody i wolności w każdym momencie, z dyspozycyjnością wobec własnego teatru. Przychodzą do nas za to ciągle nowi artyści. Można oczywiście obsady spektakli dobierać wyłącznie na castingu, jest to wszakże rozwiązanie bardziej kosztowne, bo gwiazdom trzeba więcej płacić. Trudniej wówczas także utrzymać wysoki poziom teatralny, ponieważ artyści tzw. gościnni nie lubią tracić zbyt dużo czasu na próby sceniczne. Obsada castingowa wymaga ponadto planowania z dwuletnim wyprzedzeniem. Opera Wrocławska jest teatrem repertuarowym, ma trzydzieści kilka tytułów i daje dużo różnych spektakli. Potrzebny jest nam stały zespół.

A sponsorzy pomagają Operze Wrocławskiej w czasach kryzysu?

Nie mamy powodów do narzekań, jak będzie w następnych latach, zobaczymy. Szukamy wciąż nowych sponsorów, wiele firm zachowuje ostrożność, ale czterech poważnych partnerów już popisało umowę z Operą Wrocławską na rok 2012. Naszym stałym partnerem w sezonie 2010/2011 i 2011/2012 jest Tauron, a „Kniaź Igor" jest wystawiany w ramach Tauron Festiwalu Operowego. Przy tej produkcji wspomaga nas też KGHM, toteż my z okazji Barbórki pojedziemy do nich do Legnicy ze „Skrzypkiem na dachu". Traktujemy to zresztą jako pozyskiwanie nowej widowni. W przyszłym roku w czerwcu na Tauron Letni Festiwal Operowy przygotujemy na Stadionie Olimpijskim „Bal maskowy" Verdiego, którego głównym sponsorem jest Tauron. Spektakl ten wesprze też KGHM, a jedno z przedstawień zagramy na stadionie Arena Dialog w Lubinie. To zresztą wspaniały obiekt, fantastycznie wyposażony. Można by tam w ogóle przenieść inne plenerowe widowiska, ale nie możemy zdradzić przecież publiczności wrocławskiej.

Aleksander Borodin

„Kniaź Igor"

OBSADA

Igor Światosławowicz, Kniaź Siewierski – Michał Kowalik,

Bogusław Szynalski

Jarosławna, druga żona Igora – Evgeniya Kuznetsova,

Anna Lichorowicz

Władimir Igoriewicz, syn Igora – Nikolay Dorozhkin,

Sergei Drobyshevsky

Książę Halicki – Alexey Antonov, Bartosz Urbanowicz

Konczak, Chan Połowców – Wiktor Gorelikow,

Radosław Żukowski

Konczakówna, córka chana

– Jadwiga Postrożna,

Iryna Zhytynska

Owłur, ochrzczony Połowiec – Łukasz Gaj,

Aleksander Zuchowicz

Skuła, grajek

– Tomasz Rudnicki, Marcello Adres San Martin

Jeroszka, grajek

– Edward Kulczyk, Rafał Majzner

Piastunka Jarosławny

– Aleksandra Makowska

Dziewczyna połowiecka

– Marta Brzezińska

Kierownictwo muzyczne

– Ewa Michnik

Inscenizacja i reżyseria

– Laco Adamik

Scenografia

– Barbara Kędzierska

Choreografia – Irina Mazur

Przygotowanie chóru

– Anna Grabowska-Borys

Współpraca muzyczna

– Bassem Akiki

Kierownik baletu

– Bożena Klimczak

Asystenci reżysera

– Hanna Marasza, Adam Fronczak

—rozmawiał Jacek Marczyński

Czy remont Hali Stulecia we Wrocławiu nie przeszkadza w przygotowaniach do premiery „Kniazia Igora"?

Ewa Michnik:

Pozostało 99% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"