Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 06.10.2025 22:56 Publikacja: 23.05.2025 15:40
Foto: archiwum własne
Ostatnio uczestniczyłam w premierze koncertowej wersji opery „Romeo i Julia” Charles’a Gounoda. Było to wspaniałe doznanie muzyczne. W partii Julii znakomicie zaprezentowała się sopranistka Gabriela Legun. Nie zawiódł też pochodzący z USA tenor Matthew White, a jak zawsze świetny był bas Rafał Siwek. Myślę, że wystawianie oper w wersji koncertowej bywa czasem lepszym rozwiązaniem niż prezentowanie słabych – pod względem reżyserii czy scenografii – spektakli scenicznych. Niestety, takie nieudane produkcje zdarzają się także w naszej Operze Narodowej. W poprzednim sezonie rozczarowaniem była „Medea” Luigiego Cherubiniego. Słuchając „Romea i Julii” z trzeciego rzędu, doznałam, niestety, także estetycznych rozczarowań. Opera Narodowa jest najważniejszą sceną muzyczną w Polsce i od niej musimy oczekiwać klasy w każdym wymiarze, także w jakości kostiumów solistów, a przede wszystkim ubioru członków orkiestry. Z niedowierzaniem patrzyłam też, że soliści piją wodę mineralną z… plastikowych butelek z logo firmy, co wyglądać mogło na lokowanie produktu. Żyjemy w świecie zalanym bylejakością, dlatego tym bardziej potrzebujemy miejsc wyznaczających estetyczne standardy. Proszę spojrzeć na noworoczne koncerty Orkiestry Wiedeńskiej – tam każdy szczegół ma znaczenie dla odbioru całości.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Kiedy Jan Englert, dyrektor Teatru Narodowego, zagrał swoją najlepszą teatralną rolę? Wtedy, gdy przestał być dy...
„EA Sports FC 26” dowodzi, że można rozwijać się poprzez podział.
Na ile krytyk może spoufalać się z tymi, o których pisze? W rozwikłaniu tej zagadki pomaga „The Critic”.
W epoce wydumanych thrillerów skupiona na człowieku „Dzikość” przez większość czasu satysfakcjonuje.
Potrzebujemy nowych narracji, by zrozumieć historię – sugeruje w nowej książce Caparrós.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas