Reklama

Sztuka wybierania między dobrem a złem

Rusza cykl programów o filozofii. W pierwszym o szczęściu opowie prof. Zbigniew Mikołejko, filozof religii

Publikacja: 06.01.2012 18:29

Zbigniew Mikołejko

Zbigniew Mikołejko

Foto: TVP Kultura

Czy filozofia jest lekarstwem dla współczesnego człowieka?

Zbigniew Mikołejko:

W jakiejś mierze. Ale nie może być wówczas erudycyjnym wykładem, tylko lekcją życia. Ma pomóc w zinterpretowaniu codzienności, także bólów, jakich doświadczamy. W dzisiejszym świecie daje się na nie tanie recepty: fałszywą religię wiecznego życia, wiecznego szczęścia, wiecznego zdrowia – z rajami na Karaibach i guru od odsysania tkanki tłuszczowej. Nazwałbym to nowym egipcjanizmem – mamy stać się niewolnikami – tyle że nie faraona, a wciągniętymi w tryby liberalnego kapitalizmu "szczęściarzami". Jednak nasze kłopoty wewnętrzne wymykają się systemowi. Jak im zaradzić? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale jest pomocna dłoń filozofii, jakieś wzory pokazujące, że nie jesteśmy sami, że inni wcześniej starali się o tym myśleć.

Reklama
Reklama

Czy filozofia ma wpływ  na poprawienie ładu moralnego w życiu człowieka?

Moralny kościec naszej cywilizacji jest mocno rozchwiany, coraz mniej w nim troski o dobro moralne. Potłuczono kamienne tablice, zostały tylko echa napisów. Nie da się przywrócić praw dekalogu w zeświecczałym społeczeństwie.

Stajemy się coraz bardziej obojętni?

Tak. Za etykę zaczyna odpowiadać państwo, widać to zwłaszcza w krajach skandynawskich. Negatywne uczucia są tam zakazane, nawet okazywanie smutku po śmierci bliskiej osoby nie jest postrzegane jako pozytywne uczucie. Dużo mówiło się ostatnio o polskiej dziewięciolatce zabranej rodzicom, bo była smutna. Stwierdzono, że ma niewłaściwe uczucia. Przerażające.

Reklama
Reklama

Ale u nas jeszcze tak źle  chyba nie jest...

Obowiązująca kultura szczęścia powoduje, że stajemy się bezradni wobec dramatów, które nas spotykają. Nie ma nic trwałego, tylko prawdy jednorazowego użytku działające na zasadzie: użyj i wyrzuć. Do tego wszystkiego dochodzi kultura masowa, z całą jej tandetą. A społeczeństwo jest bezbronne intelektualnie i moralnie. Trzeba pamiętać, że 60 czy  70 procent ludzi w Polsce pochodzi z niepiśmiennych, przypisanych do ziemi chłopów pańszczyźnianych. Jak taka alfabetyzacja nastąpiła w Polsce dopiero 50 lat temu.

A elity?

Nic nie jest na swoim miejscu. Polskie elity polityczne – i to nie ma znaczenia, z której strony: prawej, lewej czy środka – są na ogół słabo przygotowane intelektualnie i nastawione mocno populistycznie. Oczywiście, zdarzają się też wspaniali ludzie. Wyróżnia ich koncentrowanie się na wykonywaniu zadań, a nie dbałości o własny wizerunek. Giną jednak w tej grze iluzji.

Reklama
Reklama

To może ratunkiem  dla człowieka jest kultura?...

Bywa. Dziś się wielu chwali, że nie przeczytało żadnej książki, nie czyta gazet. Że funkcjonuje jak tatarak albo inne stworzenie. Wiedzie życie biologiczne, lecz pozakulturowe. Na dodatek kultura coraz bardziej stroni od rozróżniania dobra i zła. Znamiennym przykładem jest "Melancholia" Larsa von Triera. Film piękny, estetycznie wysmakowany, tyle że rozgrywający się poza dobrem i złem. To niebezpieczne. Kierkgaard uważał, że istnieje życie estetyczne, abstrahujące od dobra i zła, i etyczne – polegające na wyborze między dobrem i złem w całej ich rozciągłości. Mam wrażenie, że punkt ciężkości kultury przesunął się w stronę życia estetycznego, przy czym często jest to marna i tandetna estetyka.

To może w tym świecie chociaż wolność jest wartością?

Fromm pisał, że mamy "wolność od" i "wolność do". Ta pierwsza znacznie bardziej dziś hołubiona jest wolnością negatywną, ucieczką od odpowiedzialności i w istocie – od wolności. Kiedyś były systemy totalne, dziś zastąpili je manipulanci od życia społecznego i wyrodne systemy. Nie mamy już do czynienia z rządzeniem, ale z zarządzaniem. System traktuje nas w kategoriach przedsiębiorstw, nie jako ludzi, ale jednostki biologiczne. I może zrobić z nami, co zechce – także wyłączyć jak uchodźców czy więźniów obozów koncentracyjnych.

Reklama
Reklama

Jaki jest sens zajmowania się filozofią?

Pytają mnie też o to studenci. Odpowiadam niezmiennie, że poza stawianiem fundamentalnych pytań o sens życia, dobro i zło, Boga, śmierć, sens świata – jest także czymś, co daje pocieszenie.

—rozmawiała Małgorzata Piwowar

Czy filozofia jest lekarstwem dla współczesnego człowieka?

Zbigniew Mikołejko:

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama