Cykl nazywa się „Miłosz Sounds" i startuje w niedzielę o godz. 23.15. Przez pięć kolejnych tygodni słuchać będziemy utworów inspirowanych twórczością Czesława Miłosza. To również pierwsza od wielu lat tak ambitna prezentacja najnowszej muzyki polskiej podjęta przez telewizję publiczną.
Sam projekt narodził się na krakowskim festiwalu Sacrum Profanum. Z okazji Roku Miłosza zamówiono u pięciu kompozytorów specjalne utwory. Prawykonania odbyły się podczas wrześniowej edycji festiwalu. Telewidzowie zobaczą rejestracje tych koncertów.
Zaproszenie z Krakowa przyjęli Aleksandra Gryka, Jagoda Szmytka, Agata Zubel i Wojciech Ziemowit Zych. Mają po trzydzieści parę lat i należą do czołówki nowej generacji kompozytorskiej. Piąty jest Paweł Mykietyn: najstarszy (rocznik 1971), ale i najbardziej znany szerokiej publiczności, także dzięki m.in. muzyce do spektakli Krzysztofa Warlikowskiego.
Ich utwory nie są okolicznościowym hołdem dla Miłosza. Każdy z twórców przyznaje, że festiwalowe zamówienie okazało się trudne. – Początkowo odmówiłem – przyznaje Paweł Mykietyn. – Uważałem, że napisanie muzyki do tej wielkiej literatury jest niemożliwe.
– Czytając wiersze Miłosza – uważa Wojciech Zych – nie odniosłem wrażenia, aby miał on dla niej jakieś szczególne zrozumienie czy był na nią szczególnie wrażliwy. Jego poezja jest mało muzyczna w swojej frazie.