Reklama
Rozwiń
Reklama

Intrygujące Mazurki na fortepian Artura Dutkiewicza

Koncert pianisty Artura Dutkiewicza w Studiu Polskiego Radia im. Władysława Szpilmana rozpoczął festiwal Wszystkie Mazurki Świata, który potrwa do niedzieli

Publikacja: 10.05.2012 12:55

Artur Dutkiewicz

Artur Dutkiewicz

Foto: rp.pl, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Okazja była szczególna, bo właśnie ukazał się solowy album Dutkiewicza „Mazurki", na którym znajdziemy dziewiętnaście kompozycji artysty. Jak sam powiedział, mazurki mnożą mu się i nawet nie może ich się doliczyć, ale z pewnością ma ich ok. trzydziestu. Na płytę trafiło dziewiętnaście kompozycji i większość z nich usłyszała publiczność szczelnie wypełniająca radiowe studio koncertowe.

Pianista rozpoczął koncert od improwizowanego, nastrojowego tematu. Drugiemu nadał spontaniczny tytuł „Mazurek z nieba". - Akurat spadł na mnie - powiedział później. Była to improwizacja o zmiennym tempie i zróżnicowanych nastrojach. Zdecydowany rytm i mocne akordy podniosły temperaturę koncertu w „Mazurku mazowieckim". Echa romantycznych, chopinowskich melodii słychać było w „Mazurku polskim". Natomiast komedowskie frazy i długo wybrzmiewające w powietrzu dźwięki cechowały „Mazurek Blue".

Przebojową wręcz melodię i porywający rytm miał „Mazurek oberek". Nic dziwnego, przecież oberki przede wszystkim tańczono, a mazurki także śpiewano. Oba tańce są dziś ze sobą mylone. Tylko znawcy potrafią je rozróżnić i poznać, z jakiego regionu pochodzą.

Artura Dutkiewicza inspirują różne tematy. W drugiej części swego solowego występu zagrał „Mazurek księżycowy", romantyczny i nastrojowy, napisany zapewne nocną porą. Krótki „Mazurek goniony" miał wstęp w impresjonistycznym nastroju, mógł przywołać z pamięci muzykę Erica Satiego, ale także cykl „Children's Songs" Chicka Corei. Był też mazurek „Trane" dedykowany muzyce Johna Coltrane'a i „Mazurek Africa".

– Grałem mazurki z afrykańskimi muzykami i znowu będę miał okazję, bo niebawem wyjeżdżam na koncerty w Nairobi i Addis Abebie. Tam też grają na trzy czwarte - powiedział mi potem pianista.

Reklama
Reklama

Dodatkową atrakcją był wspólny występ pianisty z kapelą Janusz Prusinowski Trio, która okazała się kwartetem (skrzypce, klarnet/flet, basetla, bęben). - Ja odjeżdżam, a oni trzymają się tradycji - zapowiedział ich Artur Dutkiewicz.

Trio Janusza Prusinowskiego eksploruje nie tylko współczesną muzykę ludową, ale poszukuje także starych tematów. W grze klarnecisty, flecisty Michała Żaka słychać było także fascynacje muzyką innych regionów świata. To była prawdziwa world music, choć na polską, folkową nutę, ze słowiańską fantazją i przytupem. Liryczny nastrój pobrzmiewał w imponującej, solowej partii wokalnej lidera Janusza Prusinowskiego. Kolejne zwrotki ludowej pieśni przedzieliły improwizowane partie fortepianu. To był bardzo wzruszający moment koncertu, nagrodzony burzą braw.

Dla rozładowania nostalgicznej atmosfery Dutkiewicz zapowiedział mazurek, a właściwie oberek, jak dodał, „Kielecki" z żywiołowym udziałem kwartetu.

- Z kapelą graliśmy ostatnio dwa koncerty w Wietnamie na festiwalu wielokulturowym. Szukamy wspólnego języka, staram się im nic nie popsuć. Można się z ich rytmem dogadać, ale to ja muszę się dostosować - powiedział „Rz" Artur Dutkiewicz.

Miłośnicy jego pianistyki znają go lepiej, jako lidera jazzowego tria, który w intrygujący sposób interpretuje także muzykę Hendriksa i Niemena.

- W mazurkach podoba mi się rytm na trzy czwarte, lubię w nim grać. Świetnie się do niego przytupuje. Lubię też tę polską nutę, która w nich pobrzmiewa.

Reklama
Reklama

Zapytany, czy swoje interpretacje zaliczyłby do jazzowego nurtu, zamyślił się. – To już nie jest jazz, właściwie nie wiem, jak określić ten styl. Skrzyżowanie pielgrzyma z cyganem, albo syn Moniuszki, brat Chopina. To częste w określenie żargonie muzycznym oznaczające różne inspiracje - dodał pianista.

Album „Mazurki" Artura Dutkiewicza jest jednym z nielicznych, jaki powstał na styku współczesnej muzyki improwizowanej i ludowej. Słychać tu zdecydowane jazzowe frazowanie, bo gra przecież muzyk jazzowy, znający dobrze tradycję tej muzyki, a swobodnego ducha mający we krwi.

Dutkiewicz nadał prostym rytmom i chwytliwym melodiom wyrafinowaną, ponadczasową formę. Słucha się ich z ciekawością odkrywcy nowych dźwięków, a odnośniki do muzyki klasycznej i jazzu dadzą przyjemność każdemu erudycie.

Artur Dutkiewicz „Mazurki", Pianoart, 2012

Kultura
Waldemar Dąbrowski znowu na czele Opery, tym razem w Szczecinie
Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama