– Popularność tej powieści to dowód na metafizykę radiową. Wydawałoby się, że takie rzeczy nie mają prawa się zdarzyć – mówi „Rz" Janusz Kukuła, reżyser, szef Teatru Polskiego Radia. – Jedna audycja, jedni bohaterowie i jedno miejsce trwa ponad pół wieku. Media prześcigają się w poszukiwaniu nowości. Tymczasem tu mamy utwór, który przez ponad pół wieku zachowuje grecką zasadę dramaturgii, jedność miejsca, czasu i akcji.
Radiowa przygoda z „Matysiakami" rozpoczęła się na antenie Polskiego Radia w 1956 roku. Pierwszy odcinek nadano 15 grudnia na antenie Programu II o godzinie 20.35. Powieść gościła odtąd w radiowym eterze w każdą sobotę o godz. 19.30 w Programie I i była powtarzana w niedzielę o 19.30 w Programie II. W te dni wszyscy słuchacze byli gośćmi rodziny Heleny i Józefa Matysiaków w ich mieszkaniu, przy ulicy Dobrej na warszawskim Powiślu.
Audycja powstała na fali październikowej odwilży 1956 roku. Jerzy Janicki, Stanisław Stampf'l i Władysław Żelechowski postanowili pokazać zwykłych, przyzwoitych ludzi. Otwartych na innych. W mieszkaniu na Dobrej mówiło się o codziennym życiu, rzadko o polityce.
Dżennet Połtorzycka Stampf'l, która do scenarzystów dołączyła w latach 60., często otrzymuje listy o treści: „Słuchała was moja babcia, potem mama, a teraz ja".
- Zaproszenie do tej audycji było dla mnie wielkim zaszczytem. – mówi „Rz" Emilia Krakowska. - Seniorkę rodu grała Stanisława Perzanowska, moja profesor, wielka aktorka, która przyjmowała mnie do szkoły teatralnej. Bardzo zżyłam się też z postacią Loli, dozorczyni. Staramy się wraz z autorami przywrócić jej funkcji należytą rangę. Minęły już czasy, kiedy dozorca kamienicy był też złotą rączką, do której zwracali się o pomoc wszyscy lokatorzy, a u jego żony można było zostawić na kilka godzin dzieci. Dziś wynajmuje się firmy sprzątające i mamy taki efekt, że nikt za nic nie odpowiada, a sterty śmieci są w centrum miasta. W kamienicy przy Dobrej na szczęście jest inaczej. Tu niczym w serialu „Dom" lokatorzy dobrze się znają.