Były kapitan oddziału w Groznym przyjechał do Polski w 2000 r., bo obawiał się represji. Dziewięć lat później uzyskał tzw. pobyt tolerowany.
Jednak Federacja Rosyjska domaga się ekstradycji Adama Mamilowa. We wniosku do polskich władz zarzuca mu uprowadzenie w 1996 r. mieszkańców czeczeńskiej wsi. W 2010 r. na wydanie Czeczena nie zgodził się sąd w Bielsku-Białej. Ale prokurator generalny, który wniósł kasację od prawomocnego już postanowienia, uważa, iż ekstradycja do Rosji jest dopuszczalna.
Przeciwnego zdania jest Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W piśmie do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta podkreśla, że Czeczen może być w Rosji narażony na tortury.
Prawników fundacji zaniepokoiło to, co prokurator napisał w skardze kasacyjnej do Sądu Najwyższego.
Stwierdził w niej, że Federacja Rosyjska nie jest wymieniana w raportach międzynarodowych organizacji jako państwo, w którym powszechną praktyką jest stosowanie tortur lub innych "niehumanitarnych metod śledczych".