Mimo antyalkoholowych kampanii społecznych, coraz ostrzejszych policyjnych kontroli i surowszych kar za jazdę po pijanemu liczba kierujących po alkoholu w 2011 r. wzrosła o 10,6 proc. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w ubiegłym roku policja zatrzymała 183 tys. takich osób. W 2010 r. o 17 tys. mniej. – Wyłapujemy coraz więcej przypadków, które dotąd stanowiły ciemną liczbę – mówi "Rz" Mariusz Sokołowski, rzecznik KG Policji.
Skutki jazdy pod wpływem alkoholu są tragiczne. W ubiegłym roku pijani kierowcy spowodowali 2717 wypadków. Zabili 300 osób, a 3753 zostało rannych.
Poza trudnymi do oszacowania skutkami społecznymi przestępcy ci powodują bardzo wymierne straty. W 2010 r. Bank Światowy wyliczył, że jedna śmiertelna ofiara to strata dla państwa w wysokości średnio 1,5 mln zł. Wlicza się w to koszt m.in. zasiłków dla rodziny zmarłego oraz brak zysków z jego pracy w przyszłości. Z tych wyliczeń wynika, że tylko śmiertelne ofiary z 2011 r. kosztowały państwo blisko pół miliarda złotych. Jeśli dodamy do tego koszty leczenia, rehabilitacji i przerwę w pracy rannych suma ta rośnie kilkakrotnie. To więcej niż budżet państwa wydał na budowę Stadionu Narodowego.
Będzie gorzej
Niestety, nic nie zapowiada, że w najbliższych latach sytuacja się poprawi. Na zlecenie Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego TNS OBOP przeprowadził badanie społeczne, z którego wynika, że 14 proc. kierowców przyznało się do prowadzenia po alkoholu, a 15,5 proc. było pasażerami auta, które prowadził nietrzeźwy kierowca.
– Polacy piją za dużo. W badaniu "Diagnoza społeczna 2011" ponad 15 proc. mężczyzn przyznało, że nadużywa alkoholu. Część z nich ma prawo jazdy. Piją, a później wsiadają za kierownicę – komentuje prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny.