Przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, działający przy biurze RPO, rozmawiali z 33 osobami z łącznie 48 zatrzymanych. Przeprowadzili też wizytacje w sześciu pomieszczeniach dla osób zatrzymanych w Warszawie i Piasecznie. „Celem wizytacji było zbadanie sytuacji osób zatrzymanych przez policję, warunków ich osadzenia w kontekście realizacji tzw. minimalnych gwarancji antytorturowych” - wyjaśniono we wstępnym raporcie KMPT.
„Jak wynika z obserwacji KMPT wśród zatrzymanych znalazły się m.in. osoby, które nie uczestniczyły czynnie w zgromadzeniu na Krakowskim Przedmieściu czy ul. Wilczej, a przyglądały się zajściu. Niektóre z tych osób miały tęczowe emblematy (torby, przypinki, flagi). Wśród zatrzymanych były jednak także osoby przypadkowe, które akurat w danym momencie wyszły np. do sklepu i wracały z zakupami” - napisali autorzy raportu.
Według KMPT kilkoro rozmówców zwróciło uwagę na brutalność policji w chwili zatrzymania a niektórzy mówili o pobiciu w policyjnych samochodach. „Część osób posiadała widoczne obrażenia na ciele, które zostały udokumentowane przez przedstawicieli KMPT. Niektórzy zatrzymani wskazywali na nieadekwatne stosowanie środków przymusu bezpośredniego np. zakładanie kajdanek na ręce z tyłu w czasie transportu, rzucenie na ziemie w celu zakucia kajdanek. Wszystkie osoby, które rozmawiały z przedstawicielami KMPT, zwracały uwagę na ogromny chaos panujący wśród funkcjonariuszy Policji” - podaje biuro RPO. Podkreślono jednak, że „podejście funkcjonariuszy do osób zatrzymanych było bardzo różne i zdarzały się opinie, że policjanci profesjonalnie wykonywali swoje zadania”.
„Gdyby nie zaangażowanie adwokatów, wiele osób nie miałoby możliwości skorzystania z pomocy prawnej” - podkreślili przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur.
Pełną treść wstępnego raportu można poznać na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich.