Największe w Polsce śledztwo w sprawie korupcji przy prywatyzacji STOEN, TP i LOT stanęło pod znakiem zapytania. Prowadzący je prokurator Jacek Więckowski odchodzi z antykorupcyjnego wydziału Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, w której od pięciu lat rozpracowywał kulisy prywatyzacji spółek Skarbu Państwa.
Szefowa apelacji Iwona Palka po sześciu latach nie przedłuży mu delegacji – dowiedziała się „Rz". Więckowskiemu delegacja kończy się 31 grudnia. Wróci do niższej rangą prokuratury okręgowej na szeregowe stanowisko (w 2006 r. był tam naczelnikiem wydziału przestępczości gospodarczej). – Dymisja Więckowskiego to sygnał, że śledztwo może zostanie rozmyte. Był oddany tej sprawie, miał ogromną wiedzę o mechanizmach prania pieniędzy i potrafił ją wykorzystać – ocenia jeden ze śledczych.
– Jesteśmy zdziwieni i zaskoczeni tą decyzją – mówi jeden z funkcjonariuszy CBA.
Decyzja szefów Więckowskiego ma wynikać ze złej oceny jego pracy. „Powody są merytoryczne, ale prokuratura nie będzie dokonywać publicznej oceny prokuratora" – odpowiada „Rz" prokuratura w Katowicach.
Więckowski rok temu wydał nakaz zatrzymania m.in. byłego szefa Urzędu Ochrony Państwa gen. Gromosława Czempińskiego, zarzucając mu przyjęcie 600 tys. euro łapówki za pomoc przy prywatyzacji STOEN i PLL LOT. Czempiński wygrał przed sądem o niesłuszne zatrzymanie, ale zarzutów nie wycofano.