Donald Tusk był gościem programu „Pytanie dnia” w TVP Info. Pytany, czy oceniłby wynik I tury wyborów jako żółtą kartkę dla jego rządu, odparł, że „żółta kartka to nie jest dramat”. - Żółtą kartkę otrzymują w piłce nożnej ci, którzy "grają twardo". A my będziemy grali twardo - zadeklarował.
„Ma czele tego bałaganu stał prezydent Duda”
- Nie lubię marudzić i zrzucać na poprzedników, ale jaki my dług odziedziczyliśmy po nich? Jakie wydatki, jaki deficyt? To, co się działo w tych resortach, ministerstwach, ten bałagan taki strukturalny. Już nie mówię o wymiarze sprawiedliwości, o sądownictwie. To wszystko wiemy. I na czele tego bałaganu stał cały czas także prezydent. Prezydent Duda – mówił premier.
Przekonywał, że „nie można się zatrzymać w połowie przeprawy”. Szef rządu zaznaczył, że Polska jest dziś w bardzo trudnym położeniu i w trudnym czasie. Dlatego - jak mówił - tak istotna jest dziś stabilność państwa. - Polska potrzebuje sprawnej, silnej władzy. Jest wojna za granicą. Jest wielka presja migracyjna. Jest kryzys polityczny w całym świecie Zachodu, są też te wyzwania takie gospodarcze, cywilizacyjne - oświadczył.