Poprzez łańcuszek firm gang działający na Śląsku fikcyjnie obracał stalą i prętami żebrowanymi. Na pierwszy rzut oka w papierach wszystko wyglądało legalnie. Jednak operacje odbywały się tylko na papierze, w procederze brały udział firmy-słupy, a wypisywane faktury miały jeden cel: wyłudzenie podatku VAT.
Prokuratura w Katowicach, która w tym miesiącu zamknęła śledztwo, ustaliła że w grupie przestępczej zaangażowanej w proceder działało 21 osób, a gang wyłudził od państwa ponad 20 mln zł.
To nie wyjątek, takich spraw gospodarczych przybywa jak grzybów po deszczu.
Eksperci są zgodni co do przyczyn zjawiska. – Kary za przestępstwa gospodarcze są mniejsze niż za te typowo kryminalne, z kolei potencjalne nielegalne zyski nieporównanie większe – mówi „Rz" dr Zbigniew Rau, kryminolog, były wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Przestępstwa takie jak wyłudzenia VAT dokonane przez łańcuszek dziesiątków fikcyjnych firm trudniej wykryć, więc i prawdopodobieństwo wpadki jest mniejsze.