Kilka dni temu „Rz" napisała, że 10 lutego 2010 roku Agencja Wywiadu sprawdzała w bazie PESEL informacje na temat Mariusza Kowalewskiego, reportera „Rz".
Napisaliśmy, że Agencja o godz. 22.10. z bazy PESEL ściągnęła informacje dotyczące adresu zamieszkania dziennikarza i dane jego rodziców. Występując o nie AW uzasadniła, że jest to „zapytanie przed rozpracowaniem operacyjnym". Całość korespondencji Agencja opatrzyła gryfem „poufne". Historia wyszła na jaw przypadkowo, kiedy w 2011 r. policja w Olsztynie prowadziła śledztwo w sprawie nielegalnej inwigilacji reportera „Rz" przez byłego funkcjonariusza CBŚ.
Prokuratura Okręgowa w Łomży, która nadzorowała to śledztwo nie wyjaśniała zainteresowania AW reporterem „Rz", bo nie było to przedmiotem postępowania. Co z informacjami uzyskanymi z bazy PESEL zrobiła AW? Nie wiadomo.
- Ta sprawa wydała mi się bulwersująca i uważam, że wymaga wyjaśnienia, dlatego postanowiłem napisać interpelację do premiera Tuska – mówi „Rz" poseł Marek Opioła (PiS). – Nie można nad takimi sytuacjami przechodzić do porządku dziennego, zwłaszcza że nie jest to pierwszy przypadek inwigilowania dziennikarzy przez podległe premierowi służby specjalne. Jakiś czas temu głośno było o sprawdzaniu billingów dziennikarzy piszących o katastrofie smoleńskiej - przypomina.
Opioła w złożonej interpelacji zadaje osiem pytań. Przede wszystkim chce wiedzieć, jaka była podstawa do objęcia Mariusza Kowalewskiego operacyjnym rozpracowaniem. „Zadania AW wymienione w art. 6 ustawy o ABW oraz AW są realizowane wyłącznie poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej, a działalność AW na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej może być prowadzona wyłącznie w związku z jej działalnością poza granicami państwa, a realizacja czynności operacyjno-rozpoznawczych, o których mowa w art. 27, 29 i 30, jest dopuszczalna wyłącznie za pośrednictwem Szefa ABW" – zaznacza Opioła w interpelacji.