Skromne obchody w Rosji

Pojednawcze gesty to już wspomnienie. Polska delegacja przyjęta w Rosji chłodno, ale z należnym szacunkiem.

Publikacja: 11.04.2013 02:30

Uroczystości w Smoleńsku były bardzo skromne

Uroczystości w Smoleńsku były bardzo skromne

Foto: PAP, Radek Pietruszka Rad Radek Pietruszka

Paweł Majewski ze Smoleńska oraz Katynia

Policjanci salutujący na kilkusetkilometrowej trasie przejazdu polskiej kolumny i dość bogata oprawa uroczystości w miejscu katastrofy w Smoleńsku zdawały się jedynie maskować coraz bardziej zauważalny zwrot w stosunkach polsko-rosyjskich. Narastające od kilku dni napięcie, związane z zamieszaniem wokół budowy omijającej Ukrainę nitki gazociągu Jamał II i nakręcanym przez rosyjską prasę sporem wokół ewentualnego pomnika na miejscu katastrofy, dało o sobie znać podczas uroczystości rocznicowych.

Gubernator się waha

W tym roku najważniejszymi przedstawicielami Rosji podczas krótkich uroczystości w Smoleńsku byli zastępca przedstawiciela prezydenta FR w Centralnym Okręgu Federalnym Nikołaj Owsienko i gubernator obwodu smoleńskiego Aleksiej Ostrowski. W nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele polskiej delegacji wyrażali z tego faktu niezadowolenie. W poprzednich latach Rosjanie trzymali się zasady, by ranga gospodarza nie była niższa niż gościa z Polski (przewodniczącym delegacji był konstytucyjny minister Jacek Cichocki – red.). Do tej pory na uroczystościach rocznicowych po katastrofie byli prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i przewodniczący Dumy Siergiej Naryszkin. Gościli nie tylko w Smoleńsku, ale również na obchodach zbrodni katyńskiej. W tym roku podczas mszy świętej na Polskim Cmentarzu Wojennym nie było żadnej rosyjskiej delegacji.

W oficjalnych wypowiedziach przedstawiciele strony polskiej starali się tonować nastroje. Nie wdawali się w polemiki dotyczące kwestii pomnika i podkreślali, że główne uroczystości rocznicowe są w Warszawie (w Świątyni Opatrzności Bożej poświęcono fragment pomnika, którego lokalizację w zeszłym roku wskazał symbolicznie minister kultury Bogdan Zdrojewski – red.). – Sprawa pomnika jest na dobrej drodze, wydaje mi się, że potrzeba tutaj cierpliwości i determinacji, a nie jakichś ognistych polemik – mówił szef MON Tomasz Siemoniak.

Grabarczyk złożył wieniec w miejscu katastrofy smoleńskiej

Tak dyplomatyczna nie była strona rosyjska. Gubernator Ostrowski nie chciał rozmawiać z polskimi dziennikarzami. Jednak, gdy większość z nich wraz z polską delegacją odjechała do Katynia, wyszedł z namiotu rozstawionego na terenie przylegającym do lotniska Siewiernyj i poinformował o swoich wątpliwościach dotyczących budowy pomnika, którego koncepcję uzgodniono już przed rokiem. – Pomnik powinien stanąć, ale trzeba znaleźć kompromis między oczekiwaniami polskiej strony a władzami obwodu – uznał.

Rządowa delegacja starała się również nie eksponować innych drażliwych kwestii.  Jeszcze przed wylotem, w Warszawie minister Cichocki deklarował, że celem wyjazdu „jest tylko oddanie hołdu i złożenie wieńców". – Nie planujemy żadnych rozmów ze stroną rosyjską na temat czy to pomnika, czy wraku, czy jakiekolwiek innego tematu związanego z tą tragedią – zapowiadał przedstawiciel premiera. Szef MON Tomasz Siemoniak w Katyniu wspomniał o wraku dopiero po pytaniu jednego z dziennikarzy. Przypomniał, że systematycznie domaga się jego zwrotu, „żeby jak najszybciej dotarł do Polski".

Rosjanie nie czekali

Sama uroczystość, która odbyła się obok lotniska w Smoleńsku, w miejscu upadku maszyny, nie obyła się bez zgrzytów, choć miała godny przebieg. Ekumeniczne modlitwy, złożenie wieńców i zniczy przez polską delegację zaplanowane było pod jedną z symbolicznych brzóz, w której po 10 kwietnia tkwiły szczątki Tu-154M (nie chodzi o drzewo, na którym samolot według komisji MAK i Millera miał stracić skrzydło – red.). Jednak zanim około godz. 8 czasu polskiego kolumna dotarła do Smoleńska, Rosjanie złożyli już swoje wieńce. Stało się to kilkadziesiąt metrów od brzozy, przy głazie, który był obiektem tarć już w rok po tragedii. Rosjanie odkręcili z niego wtedy przywiezioną przez część rodzin ofiar katastrofy rządowego samolotu tablicę z informacją o wypadku i o zbrodni katyńskiej. Z zamontowanej potem przez gospodarzy nowej tablicy zniknęła informacja o sowieckim ludobójstwie.

Pod symboliczną brzozę Polacy przeszli jednak wspólnie z przedstawicielami strony rosyjskiej. Wśród nich oprócz przedstawiciela prezydenta i gubernatora byli prawosławny biskup smoleński oraz wiaziemski Izydor. Modlitwę katolicką poprowadził polski ksiądz ze Smoleńska o. Ptolomeusz. W czasie prawosławnych uroczystości wystąpił miejscowy chór. Po złożeniu wieńców przez członków oficjalnych delegacji kwiaty i znicze pod brzozą położyło kilkudziesięciu uczniów ze Smoleńska. Minister Cichocki dziękował za te gesty gubernatorowi Ostrowskiemu. Rozmowy nie wyszły jednak poza czystą kurtuazję.

Skromnie w Katyniu

W skład polskiej delegacji, która składała wieńce, weszli m.in. wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk , szef MON Tomasz Siemoniak, ambasador Polski w Rosji Wojciech Zajączkowski, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Cieniuch, szef Biura Ochrony Rządu Krzysztof Klimek, wiceszef MSW Stanisław Rakoczy, a także krewni ofiar zbrodni katyńskiej. Przedstawiciele strony rosyjskiej ograniczyli się do złożenia wiązanek kwiatów. Na miejscu było wielu zwykłych Rosjan i przedstawicieli Polonii.

Znacznie mniej osób zjawiło się na cmentarzu w Lesie Katyńskim.

W 73. rocznicę zbrodni katyńskiej odprawiono tam mszę i również złożono wieńce i znicze. Homilię wygłosił ksiądz Aleksander Jacyniak. Skupił się na sprawie katastrofy smoleńskiej, przez którą, jak mówił, „nasz ojczysty dom (...) jest skłócony i wewnętrznie podzielony".

– Prawdziwa, trwała jedność może zrodzić się tylko na fundamencie prawdy i odrzuceniu kłamstwa – stwierdził. Zaapelował o wyjaśnienie przyczyn i przebiegu katastrofy smoleńskiej, „w tym nawet niewiarygodnych lub nieprawdopodobnych hipotez". Zasugerował konieczność „zaangażowania ekspertów międzynarodowych".

Tych słów nie chciał komentować minister Siemoniak. – To jego opinia, ja mam inną w tej sprawie – uciął pytania dziennikarzy.

Paweł Majewski ze Smoleńska oraz Katynia

Policjanci salutujący na kilkusetkilometrowej trasie przejazdu polskiej kolumny i dość bogata oprawa uroczystości w miejscu katastrofy w Smoleńsku zdawały się jedynie maskować coraz bardziej zauważalny zwrot w stosunkach polsko-rosyjskich. Narastające od kilku dni napięcie, związane z zamieszaniem wokół budowy omijającej Ukrainę nitki gazociągu Jamał II i nakręcanym przez rosyjską prasę sporem wokół ewentualnego pomnika na miejscu katastrofy, dało o sobie znać podczas uroczystości rocznicowych.

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo