Reklama

Lekcje seksu dla czterolatka

Edukacji seksualnej powinny być poddane już małe dzieci – wynika z konferencji współorganizowanej przez MEN.

Publikacja: 23.04.2013 02:22

Lekcje seksu dla czterolatka

Foto: Fotorzepa, Bartek Sadowski Bartek Sadowski

Już sześciolatek powinien rozumieć pojęcie „akceptowalny seks", a 12-latek potrafić „komunikować się w celu uprawiania przyjemnego seksu" – takie wnioski płyną z konferencji naukowej, którą współorganizowały resorty edukacji i zdrowia. I choć przedstawiano podczas niej jedynie propozycje zmian w edukacji seksualnej, przedstawiciele obu resortów opowiedzieli się za ich popularyzacją.

Konferencja odbyła się wczoraj w siedzibie Polskiej Akademii Nauk. Razem z PAN i dwoma ministerstwami organizowała ją agenda ONZ ds. Rozwoju oraz polskie biuro Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Była poświęcona prezentacji „standardów edukacji seksualnej w Europie", które WHO opracowało z niemieckim Federalnym Biurem ds. Edukacji Zdrowotnej.

Prezentował je konsultant krajowy w dziedzinie seksuologii prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Dużą część wykładu poświęcił seksualności dzieci. Wywodził, że nie są one aseksualne, bo z badań wynika, że już niemowlęta doznają orgazmów.

Podobne wnioski płyną z opracowania WHO. Wynika z niego, że „rozwój seksualności rozpoczyna się w momencie urodzenia", więc edukację należy rozpocząć przed czwartym rokiem życia. W tym okresie dziecko należy nauczyć umiejętności, takich jak „rozmowa dotycząca prokreacji z wykorzystaniem określonego słownictwa". Dziecko powinno umieć też „wyrażać własne potrzeby, życzenia i granice, na przykład w kontekście zabawy w lekarza".

Standardy WHO określają, co w dziedzinie seksu powinny umieć dzieci w kolejnych przedziałach wiekowych. Między 9. a 12. rokiem życia dziecko powinno nauczyć się już „skutecznie stosować prezerwatywy i środki antykoncepcyjne w przyszłości". Powinno też umieć „brać odpowiedzialność za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne".

Reklama
Reklama

WHO radzi, by dziecko miedzy 12. a 15. rokiem życia potrafiło samo zaopatrywać się w antykoncepcję. Zdaniem WHO młodzieży w wieku powyżej 15. roku życia można dodatkowo wpoić „krytyczne podejście do norm kulturowych/religijnych w odniesieniu do ciąży, rodzicielstwa itp.".

W konferencji uczestniczyli przedstawiciele resortów zdrowia i edukacji. – Nie są to standardy, które będą wdrażane w szkołach. To jedynie dyskusja na ten temat – powiedziała „Rz" po konferencji wiceminister edukacji Joanna Berdzik. W trakcie dyskusji mówiła jednak, że chce „rozpowszechnić ten raport wśród nauczycieli i rodziców" , a inna z przedstawicielek MEN opowiedziała się za publikacją opracowania na jednym z portali dla nauczycieli.

Standardy pozytywnie oceniła też Dagmara Korbasińska z Ministerstwa Zdrowia. – Chcemy popularyzować ten przewodnik – zaznaczyła.

Profesor Zbigniew Lew-Starowicz tłumaczy, że celem konferencji nie było zachęcanie  12-latków do seksu. – Optymalny wiek rozpoczęcia takiej aktywności to około 20 lat. Co natomiast  zrobić z tymi, którzy decydują się na to o wiele wcześniej? – pyta.

Jednak zdaniem konserwatywnych polityków standardy, które zachwalali wczoraj przedstawiciele rządu, w praktyce zachęcają do wczesnych eksperymentów z seksem. – W ten sposób jedynie rozbudza się wyobraźnię seksualną, zamiast ją  kształtować – tłumaczy Jacek Żalek z PO.

Podobnie uważa były minister edukacji narodowej Ryszard Legutko z PiS. – To wprowadzanie seksu w świadomość bardzo młodego człowieka. Eksperci WHO to szkodliwi durnie – oburza się w rozmowie z „Rz".

Reklama
Reklama

Po drugiej stronie sporu staje wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka, która złożyła w Sejmie projekt ustawy zakładającej edukację seksualną od pierwszej klasy podstawówki (obecnie wychowanie do życia w rodzinie są zajęciami nadobowiązkowymi od piątej klasy). – Nie chcę się odnosić do szczegółów. Jednak generalnie założeniem edukacji seksualnej jest to, że wiedza musi wyprzedzać doświadczenia. Zanim wtargnie się na jezdnię, trzeba wiedzieć, czym jest czerwone światło – tłumaczy Nowicka.

Już sześciolatek powinien rozumieć pojęcie „akceptowalny seks", a 12-latek potrafić „komunikować się w celu uprawiania przyjemnego seksu" – takie wnioski płyną z konferencji naukowej, którą współorganizowały resorty edukacji i zdrowia. I choć przedstawiano podczas niej jedynie propozycje zmian w edukacji seksualnej, przedstawiciele obu resortów opowiedzieli się za ich popularyzacją.

Konferencja odbyła się wczoraj w siedzibie Polskiej Akademii Nauk. Razem z PAN i dwoma ministerstwami organizowała ją agenda ONZ ds. Rozwoju oraz polskie biuro Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Była poświęcona prezentacji „standardów edukacji seksualnej w Europie", które WHO opracowało z niemieckim Federalnym Biurem ds. Edukacji Zdrowotnej.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Płatny
OGŁOSZENIE
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Pociągiem z Warszawy do Lublina w półtorej godziny. Umowa na cztery tory linii otwockiej podpisana
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama