Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 28.08.2020 22:23 Publikacja: 28.08.2020 21:57
Foto: Adobe Stock
Pochodząca z Polski i mieszkająca od ponad 20 lat na Islandii Margret Adamsdottir w marcu ubiegłego roku podjęła pracę jako sekretarka polskiego ambasadora w Reykjaviku. W rozmowie z Onetem pierwsze miesiące swej pracy w placówce opisała, używając słowa "sielanka". Dodała, że ambasador Gerard Pokruszyński publicznie ją chwalił i zaproponował przejście na "ty".
Według swej relacji, w sierpniu 2019 r. Adamsdottir poszła na paradę równości w Rejkyaviku, a zdjęcia z marszu zamieściła w mediach społecznościowych. Po przyjściu do pracy miała zostać wezwana przez ambasadora. - Powiedział, że musiał się za mnie wstydzić na kościelnym przyjęciu, bo ktoś pokazał mu moje zdjęcia z parady równości. Oznajmił, że zawiódł się na mnie, bo zapewniałam, że nie jestem polityczna - powiedziała Onetowi Adamsdottir. Dodała, że gdy nie zgodziła się z opinią, że sprawa jest polityczna, dyplomata powiedział, że "gdy pracuję w ambasadzie, wszystko, co robię, odbija się na wizerunku ambasady i jego samego".
Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego jest jednym z najbardziej złożonych i ambitnych projektów infrastruktur...
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek pionu śledczego IPN unieważnił wyrok sądu z 1966 r. w sprawie Jana...
„Czy Pani/Pana zdaniem na Izrael powinny zostać nałożone sankcje w związku z oskarżeniami o zbrodnie wojenne w S...
- Niech pan Karol się tłumaczy - tak Rafał Trzaskowski odpowiedział dziennikarzom, którzy spytali go, czy podda...
Polski bank z wyróżnieniem w kategorii Metaverse. Międzynarodowe jury doceniło innowacyjną kampanię Pekao dla młodych klientów.
Ekspertom z ABW udało się niedawno odzyskać dane z telefonu Kamili M., aktywistki oskarżonej o pomoc uchodźcom z...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas