Oszuści udają inspektorów sanitarnych

Na Mazurach pojawili się oszuści podający się za pracowników inspekcji sanitarnej, którzy usiłują wyłudzić pieniądze od przedsiębiorców jako opłatę za rzekome kontrole.

Publikacja: 19.06.2013 19:24

Oszuści udają inspektorów sanitarnych

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Policję zawiadomił powiatowy inspektor sanitarny w Mrągowie, do którego dotarły sygnały o próbie takiego oszustwa. Nieznane osoby podające się za pracowników „Referatu Inspekcji Sanitarnej dla Mrągowa w obszarze województwa warmińsko-mazurskiego" przesłały do jednego z miejscowych zakładów usługowych zawiadomienie o rozpoczęciu kontroli. Miała ona dotyczyć higieny środowiska oraz higieny pracy w zakładzie pracy.

- Z pisma wynikało, że za wszczęcie kontroli, w tym za koszty materiałów i środków niezbędnych do jej prowadzenia właścicielka zakładu powinna wpłacić na wskazane konto opłatę w wysokości 135 złotych – mówi „Rz" Dorota Kulig z Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie. Jak zaznacza, pismo do złudzenia przypominało druki urzędowe. Było opatrzone pieczątką, a w jego treści zostały przywołane odpowiednie paragrafy.

Jednak kobieta prowadząca biznes zachowała czujność i postanowiła sprawdzić, czy referat wskazany w zawiadomieniu rzeczywiście istnieje i wymaga opłat związanych z kontrolą. Wtedy wyszło na jaw, że pismo pochodzi od oszustów. W strukturze Państwowej Inspekcji Sanitarnej referaty po prostu nie istnieją. A inspekcja kontrolując przedsiębiorców nie bierze od nich żadnych opłat. Podobne pismo, również firmowane przez „referat" otrzymała właścicielka innej firmy z Nidzicy.

Zarówno inspekcja sanitarna, jak i policja przestrzegają przed działaniem oszustów rozsyłających takie wezwania podejrzewając, że wskazane przypadki mogą nie być incydentalne. Zwykle są to działania zakrojone na szerszą skalę, nastawione na ściągnięcie pieniędzy od szerszego grona osób.

W ostatnich miesiącach – jak obserwuje policja – oszustwa polegające na podszywaniu się pod legalne instytucje i wysyłanie firmowanych przez nie wezwań i zawiadomień z żądaniem opłat są coraz częstszą praktyką stosowaną przez przestępców. Dołączają do nich druki wpłat opatrzone pieczątkami i logo instytucji, podając konto na które należy przelewać pieniądze. Potem szybko je opróżniają. Taka działalność może przynieść pomysłodawcom znaczące zyski. Chociaż jednostkowe kwoty opłat do których wzywają są niewielkie, to masowość procederu sprawia, że część osób się nabiera i wpłaca pieniądze.

Przykładów jest wiele. Niedawno oszuści podszywający się Państwową Inspekcję Pracy domagali się od przedsiębiorców wpłaty 185 zł, obiecując w zamian „certyfikat Polskiej Inspekcji Pracy", który trzeba posiadać i okazywać podczas prowadzonych przez inspekcję kontroli. Takie wezwania były rozsyłane do przedsiębiorców w kilku miastach, m.in. w Warszawie i Katowicach. Kto za tym stoi - bada policja.

Z kolei w innej sprawie oszust, także za pośrednictwem rozsyłanych pism, naciągał przedsiębiorców na opłaty za udostępnienie im elektronicznego odpisu z KRS. Takie praktyki stosowała firma o nazwie Kancelaria Odpisów Krajowego z Rejestru Sądowego. Dotąd – jak ustaliła prowadząca śledztwo prokuratura w Ostrołęce – w sprawie jest około 5,5 tys. pokrzywdzonych. W tym przypadku zarzuty oszustwa ma właściciel firmy.

Kraj
Jerzy Owsiak zaapelował do prokurator Ewy Wrzosek. „Proszę cały czas trwać w swoich przekonaniach”
Kraj
Adam Traczyk: Badania kandydatów na prezydenta zdradzają nasze uprzedzenia
Kraj
Wątpliwa przerwa w przesłuchaniu Barbary Skrzypek
Kraj
Rzeczy osobiste odebrane przez Niemców wracają po latach do rodzin więźniów
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Kraj
Donald Tusk chce przeszkolić rocznie 100 tys. ochotników. Czy to realne?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń