Dziewczynka przyszła na świat w Nowy Rok przez cesarskie cięcie, krótko po tym jak jej mama została potrącona przez samochód przy ul. Wojska Polskiego w Łodzi. Kobieta, była w grupie osób, która zatrzymywała kierowców by wymusić od nich pieniądze. Jeden z nich obawiając się o życie swoje i najbliższych wycofał swoją toyotę.
Po kilkunastu metrach m67-letni ężczyzna zorientował się, że pod autem leży młoda kobieta w zaawansowanej ciąży. 31-latka trafiła do szpitala, gdzie lekarze zdecydowali o cesarskim cięciu. Na świat przyszła dziewczynka. Był w bardzo złym stanie. Lekarze dali jej tylko jeden punkt w 10 stopniowej skali Apgar, w której określa się stan noworodków.
Jej mama kilka godzin po porodzie zmarła. Okazało się, że kobieta, której termin porodu przypadał na dziś była pod wpływem alkoholu. We krwi miała ponad dwa promile.
Łódzka prokuratura próbuje ustalić przebieg zdarzenia. Do tej pory przesłuchano 17 świadków. – Według relacji jednych kobieta położyła się pod samochód, według innych upadła. Weryfikujemy te zeznania – mówi nam Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. Do tej pory nie udało się przesłuchać kierowcy toyoty. Jest w złym stanie psychicznym.
Dziś ma być przeprowadzone sekcja zwłok kobiety. – Dla nas kluczowe będzie ustalenie mechanizmu obrażeń – mówi prok. Kopania. Dodaje, że już zlecono sekcję zmarłego noworodka. Ma być przeprowadzona w przyszłym tygodniu.